Rzeczpospolita: Policja do naprawy

ilustracja

Jak związkowcy chcą naprawić policję?

Dłuższe szkolenia i specjalizacja  – tego, zdaniem policyjnych związkowców potrzeba, by uniknąć wpadek – pisze wtorkowa „Rzeczpospolita”.

Program naprawy największej, blisko 100-tysięcznej formacji mundurowej opracowali policyjni związkowcy. Również po to, by wykluczyć takie tragedie jak rok temu we Wrocławiu, gdzie funkcjonariusz „uspokajał” paralizatorem Igora Stachowiaka, nawet gdy ten skuty kajdankami leżał na podłodze.

Przygotowany przez Zarząd Główny NSZZ Policjantów program wskazuje dziewięć elementów do zmian.

– To opinia całego środowiska, wzbogacona o własne doświadczenia i dobre wzorce z innych krajów – mówi „Rzeczpospolitej” Rafał Jankowski, szef policyjnego związku.

Program naprawczy lada dzień trafi do ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka. Jego autorzy mają nadzieję na spotkanie w tej sprawie z ministrem.

„System kształcenia policjantów jest najkrótszy w Europie” – alarmują związkowcy. To mało kosztuje, ale z perspektywy interesu społecznego można go uznać za „ewidentne nieporozumienie”.
Początkiem szkolenia policjantów jest tzw. kurs podstawowy. Problem w tym, że – według związku – w praktyce dziś na nim kończy się szkolenie zawodowe.
Jak piszą, w systemie sprzed „reformy” policjant po kursie podstawowym, jeśli chciał awansować, a miał pozytywną opinię przełożonego, był kierowany na kurs podoficerski – a ten był już profilowany.

– Ci typowani do pionu kryminalnego trafiali do szkoły podoficerskiej w Pile. „Prewencjuszy” szkolił Słupsk – wyjaśnia Jankowski.

Zasada specjalizacji obowiązywała także na kolejnym poziomie szkolenia zawodowego, tzw. kursie aspiranckim – czytamy w programie. Policjanci z odpowiednią wiedzą i zdolnościami dowódczymi trafiali do Szkoły w Szczytnie. Ten system sprawdzał się, ale był za drogi, więc „ulepszano” go i w efekcie wielu policjantów pozostaje z wiedzą z kursu podstawowego.

To jednak nie wszystko. – Dzisiaj jest jedno kryterium dla wszystkich przychodzących do służby. Dobór informatyka wygląda tak samo jak idącego do prewencji – twierdzi Rafał Jankowski.

Związkowcy postulują, by przywrócić dawny system szkoleń, który się sprawdzał.

Za mało jest także ćwiczeń. – W Niemczech dopiero po roku służby policjant trafia na ulicę, ale w międzyczasie w praktyce sprawdza się, co potrafi. Chodzi w patrolach z doświadczonymi funkcjonariuszami – mówi Jankowski.

– Dużo wiedzy wtłacza się do głów, ale np. ćwiczeń z taktyki przeprowadzania interwencji jest jak na lekarstwo – mówi nam jeden z młodych stołecznych funkcjonariuszy. Według związkowców błędy są już na starcie, przez – jak twierdzą – fatalny dobór ludzi. Jaskrawy przykład: do prewencji, gdzie trzeba przywoływać do porządku chuliganów, trafiają ludzie nieodpowiedni.

– Co z tego, że mają „fakultety”, jeśli ważą 60 kilogramów. Prewencja jest dla rosłych, wysportowanych mężczyzn – mówi Rafał Jankowski.

Stąd nierzadkie sytuacje, kiedy policjantka z kolegą z patrolu szarpią się z pijanym, nie mogąc go obezwładnić – takich nagrań nie brak w sieci. Policyjny związek chce też wyższych płac dla funkcjonariuszy. Przewidziane przez ustawę modernizacyjną to – ich zdaniem – za mało.

– Z całym szacunkiem, ale dzisiaj początkujący zarabiają tyle, ile kasjerka w supermarkecie. Około 2 tys. zł – zaznacza Rafał Jankowski.

Średnia zarobków wypada przyzwoicie, ale zawyżają ją płace zajmujących stanowiska kierownicze.

Wśród sensownych postulatów są też mocno kontrowersyjne, jak możliwość przechodzenia na emerytury już po 15 latach, z czego zrezygnowano, bo było „produkcją” 40-letnich emerytów (to miałoby przyciągnąć chętnych, bo są regiony, gdzie policjantów brak), czy taki system opieki zdrowotnej, by policjanci nie musieli czekać w kolejkach.

„Za błędy i niedoskonałości polskiej Policji odpowiedzialność ponoszą wszystkie kolejne rządy, które reformowały ją głównie przy pomocy kalkulatora” – zaznacza związek.

Co o pomysłach sądzi Komenda Główna?

– Dopiero co weszła w życie rozłożona na kilka lat ustawa modernizacyjna, dająca policji kilka miliardów złotych na podwyżki płac, zakup sprzętu, poprawę warunków pracy, a także m.in. specjalistyczne szkolenia. To wielkie wyzwanie dla kierownictwa policji i MSWiA. Dajmy szansę, by te korzystne dla policjantów zmiany weszły w życie – komentuje Mariusz Ciarka, rzecznik KGP. – To przełoży się na większy profesjonalizm funkcjonariuszy – zaznacza.

Program naprawczy Policji w załączniku – decyzja Prezydium ZG NSZZ Policjantów