Sprawy na lata

ilustracja

Naczelny Sąd Administracyjny wydał kolejnych kilkanaście wyroków ze skarg byłych funkcjonariuszy, którym minister spraw wewnętrznych i administracji obniżył świadczenia na podstawie ustawy dezubekizacyjnej. W zależności od sprawy NSA albo oddalał skargę kasacyjną ministra, albo uchylał wyrok sądu I instancji i zaskarżoną decyzję. To otwiera im drogę do ubiegania się o podwyższenie emerytury.

W miniony czwartek, 11 grudnia 2019 r., Naczelny sąd Administracyjny wydał dwa orzeczenia: w sprawie o sygnaturze I OSK 2015/19 oddalił skargę kasacyjną ministra spraw wewnętrznych i administracji od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. akt II SA/Wa 1901/18). Z kolei w sprawie o sygnaturze I OSK 2553/19 NSA uchylił zaskarżony wyrok i zaskarżoną decyzję. W piątek NSA wydał natomiast 10 kolejnych orzeczeń w podobnych sprawach.

Instrument do zbadania indywidualnej sprawy
Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygał w sprawach ze skarg kasacyjnych wniesionych w sprawach, w których przedmiotem zaskarżenia przed sądem I instancji były decyzje ministra spraw wewnętrznych i administracji o odmowie wyłączenia stosowania art. 15c, art. 22a i art. 24a ustawy z 18 lutego 1994 r. o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Służby  Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Celno-Skarbowej, Służby Więziennej oraz ich rodzin (Dz. U. z 2018 r., poz. 132 ze zm.).

Co ważne, sąd kasacyjny uznał, że unormowanie zawarte w art. 8a ust. 1 ustawy zaopatrzeniowej należy wykładać jako dany przez ustawodawcę organowi administracji publicznej instrument służący wszechstronnemu zbadaniu sprawy określonego funkcjonariusza w celu zweryfikowania, czy funkcjonariusz ten objęty ustawowym domniemaniem „służby na rzecz totalitarnego państwa” jest w istocie osobą, której wysokość świadczeń z zaopatrzenia emerytalnego powinna być ustalana na podstawie restrykcyjnych przepisów znajdujących aksjologiczne uzasadnienie wyłącznie do tych osób, które angażowały się w sposób bezpośrednio ukierunkowany na realizowanie charakterystycznych dla ustroju państwa totalitarnego jego zadań i funkcji i których prawa – z tego właśnie względu – zostały nabyte niesłusznie z perspektywy aksjologii demokratycznego państwa prawnego. Nie jest natomiast wystarczające dla stosowania restrykcyjnych unormowań ustawy poprzestanie wyłącznie na ustaleniu okresów służby na rzecz totalitarnego państwa.

Tymczasem, jak poinformowało nas Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, ponowne ustalenie wysokości emerytur i rent dotyczyło osób, które pełniły służbę na rzecz totalitarnego państwa, a także osób pobierających rentę rodzinną po osobach, które pełniły taką służbę. Okresy służby na rzecz totalitarnego państwa – jak poinformowało nas MSWiA – określają odpowiednie przepisy ustawy. Organ emerytalny (ZER MSWiA) w każdej ze spraw, na podstawie otrzymanych z IPN informacji o okresach służby pełnionej na rzecz totalitarnego państwa, był zobowiązany do wydania decyzji o ponownym ustaleniu wysokości świadczenia.

Obecnie, jak twierdzi MSWiA, ministerstwo czeka na sporządzenie przez NSA uzasadnień do wyroków. Dotychczasowe wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego znacząco różniły się w zakresie oceny prawnej omawianego przepisu art. 8a tzw. ustawy deubekizacyjnej. W związku z tym – jak poinformowało nas MSWiA – ministerstwo oczekiwało na linię orzeczniczą, którą obierze sąd wyższej instancji czyli Naczelny Sąd Administracyjny.

Niestety resort nie odpowiedział na nasze pytanie, co zamierza zrobić wobec linii orzeczniczej NSA. – W wyrokach sądów administracyjnych przewija się jedna główna myśl dotycząca nieprawidłowego stosowania przepisów ustawy. Sądy podkreślają, że organy rentowe nie wykazały, że osoby, którym obniżono wymiar emerytury „pełniły służbę na rzecz totalitarnego państwa” – zauważa Monika Gładoch, prof. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kierownik Katedry Prawa Pracy, radca prawny. I dodaje: Wyroki pokazują konkretną linię orzeczniczą, którą raczej trudno podważyć. W tej sytuacji są dwa wyjścia. Pierwsze to oczekiwanie na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, a drugie to zmiana w zakresie stosowania przepisów prawa przez organy emerytalno-rentowe, co wydaje się mało prawdopodobne.

Z kolei Magdalena Sudoł, adwokat, szef praktyki prawa pracy w kancelarii CZUBLUN TRĘBICKI podkreśla, że polski system prawa opiera się na prawie stanowionym, niemniej orzecznictwo rzutuje na proces zmian w prawie. Jak mówi, sądownictwo, w tym administracyjne, wpływa na prawodawcę w ten sposób, że w drodze wykładni sądowej dochodzi do weryfikacji celów założonych przez ustawodawcę. – Jeżeli orzeczenie ustala znaczenie danego przepisu odmiennie od tego, jakie zakładał prawodawca, przepisy nie pozwalają na osiągnięcie celu założonego w procesie jego tworzenia – podkreśla adw.  Sudoł. Przypomina, że zgodnie z zasadami techniki prawodawczej, podjęcie decyzji o nowelizacji czy uchyleniu ustawy, poprzedza m.in. analiza aktualnego stanu prawnego, z uwzględnieniem prawa Unii Europejskiej, umów międzynarodowych, którym Rzeczpospolita Polska jest związana, w tym umów z zakresu ochrony praw człowieka. Zmiany prawa wymagają również uwzględnienia skutków społecznych, gospodarczych, organizacyjnych, prawnych i finansowych przyjętego rozwiązania.

Sprawy na lata
Z informacji przekazanych nam przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że realizując postanowienia ustawy dezubekizacyjnej, ZER MSWiA wydał 56 544 decyzji o ponownym ustaleniu wysokości świadczeń, które objęły (według stanu na październik 2017 r.) 38 331 osób. Od decyzji ponownie ustalających wysokość świadczeń na podstawie ustawy dezubekizacyjnej przysługiwało świadczeniobiorcom, w terminie miesiąca od dnia otrzymania decyzji, prawo do odwołania się do właściwego sądu według zasad określonych w przepisach ustawy z 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania. Złożenie odwołania od decyzji nie wstrzymywało ich wykonania (art. 2 ust. 3 ustawy dezubekizacyjnej).

– Z tej liczby około 1 tys. osób już zmarło z przygnębienia i zgryzoty a według naszych szacunków kolejnych kilkadziesiąt popełniło samobójstwa lub zmarło śmiercią gwałtowną bezpośrednio po odebraniu decyzji emerytalnej, nie mogąc pogodzić się z obniżeniem świadczeń i tym, jak ta decyzja wpłynęła na ich życie. Ostatnie, rozszerzone samobójstwo małżeństwa we Włocławku miało miejsce po wyborach parlamentarnych 13 października br. Przeżyła żona, która teraz dochodzi do siebie w szpitalu – powiedział nam Jan Gaładyk, pracownik biura Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policyjnych.

Według stowarzyszenia, sprawy toczące się przed sądami administracyjnymi to odprysk spraw, jakie w tej sprawie się toczą. Tylko 27 tys. osób odwołało się od decyzji obniżających im emerytury czy renty do sądów powszechnych, z czego około 3 tys. spraw  trafiło do sądów okręgowych innych niż SO w Warszawie.

– W pierwszej instancji zapadło zaledwie 50 wyroków. 11 z nich, korzystnych dla byłych funkcjonariuszy wydał sędzia SO w Częstochowie Marek Przysucha, który odmawia stosowania ustawy deubekizacyjnej uznając ją za niezgodną z prawem europejskim i Konstytucją. Z kolei 8 października Sąd Okręgowy w Katowicach wydał  bardzo symptomatyczny wyrok, w którym – na bazie stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich – zbudował definicję służby na rzecz totalitarnego państwa rozumianej jako prześladowanie opozycji, kościoła czy związków zawodowych. Sąd uznał, że nie wystarczy samo zaświadczenie z IPN, iż ktoś był funkcjonariuszem SB, ale Zakład Emerytalno-Rentowy powinien wykazać, że dana osoba faktycznie podejmowała działania mające na celu prześladowanie opozycji, kościoła czy to związkowców – mówi Jan Gaładyk. Przypomina, że według informacji samego ministerstwa, 4600 osób odwołało się do ministra spraw wewnętrznych i administracji od decyzji obniżających im świadczenia. Do tej pory jedynie 39 osób otrzymało pozytywne decyzje wyłączające ich spod działania ustawy dezubekizacyjnej.

Stowarzyszenie zaprzecza pojawiającym się w niektórych mediach informacjom, jakoby przeciętna emerytura wynosiła 1842 zł i była równa tzw. średniej krajowej.  Faktycznie poziom większości tych świadczeń, pobieranych przez 80., 90-letnich ludzi to 1000-1100 zł lub niewiele więcej. Większość tych świadczeń przed obniżką  oscylowała w przedziale 1500-2500 zł.

W poniedziałek w Senacie, podczas debaty zatytułowanej „Ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy. Ocena skutków, możliwości zmiany”, Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich powiedział, zwracając się do emerytowanych funkcjonariuszy, iż są oni jako grupa zawodowa ofiarami transformacji, bo nie na to się państwo polskie umówiło z nimi w 1990 roku.