*Od trzech miesięcy do pięciu lat. Takie kary za cofanie liczników w pojazdach przewiduje projekt nowelizacji kodeksu karnego i kodeksu drogowego opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Kłopot w tym, że zgodnie z proponowanym art. 306a k.k. sankcja grozić ma zarówno osobie, która dokona takiej ingerencji, jak też – o czym mowa w par. 2 – właścicielowi pojazdu, który nie zawiadomi Stacji Kontroli Pojazdów o wymianie licznika, nie stawi się na stacji kontroli pojazdu w celu sprawdzenia prawidłowości działania albo uniemożliwi jego odczyt.
Zgodnie z projektowanym art. 81b ustawy – Prawo o ruchu drogowym właściciel lub posiadacz pojazdu musi zawiadomić pisemnie SKP o fakcie, przyczynie i dacie wymiany licznika najpóźniej w następnym dniu roboczym.
Lepszym rozwiązaniem byłoby zobowiązanie posiadacza auta do zawiadomienia o planowanej dacie wymiany, niż zakreślanie tak krótkiego terminu – oceniają specjaliści. Planowane regulacje mogą przyczynić się do skuteczniejszej walki z plagą cofania liczników. – Nie jest jednak tak, że na gruncie obecnie obowiązujących przepisów było to niemożliwe. Można np. stosować art. 286 k.k. mówiący o oszustwie. Nowa regulacja będzie jednak po pierwsze czytelniejsza i nie pozostawia wątpliwości co do tego, jak traktować taki czyn, a po drugie w przypadkach oszustwa mniejszej wagi zagrożenie karą jest niższe niż planowane za cofanie licznika, bo wynosi maksymalnie dwa lata.
Podobne regulacje obowiązują np. w Niemczech. W Austrii, Francji czy Czechach, gdzie maksymalne kary więzienia są łagodniejsze, ale np. w ostatnim z tych krajów za takie przestępstwo można orzec przepadek pojazdu.
Planowane przepisy zakładają, że stan licznika będzie sprawdzany nie tylko przez diagnostów na SKP, ale też podczas kontroli drogowej.
Etap legislacyjny – Projekt skierowany do konsultacji
*omówienie artykułu z EDGP