A. Szary: nie wierzę w to, że komendant główny i minister nie widzieli tego filmu

ilustracja

(…) Mnie bardzo dziwi, że komendant główny i minister spraw wewnętrznych udają, że nie widzieli tego filmu. Nie wierzę w to. Nie wierzę, że te osoby nie miały wiedzy (…) powiedział w wywiadzie dla TVN24 podinsp. Andrzej Szary, wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów.

Komentując na antenie TVN24 sprawę śmierci Igora Stachowiaka, Andrzej Szary odniósł się do słów ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka, który zaprzeczył, że miał dostęp do materiału filmowego zarejestrowanego przez kamerę z paralizatora będącego na wyposażeniu wrocławskich policjantów. Mówił o tym podczas sejmowej debaty na temat wydarzeń we Wrocławiu. Również komendant główny policji Jarosław Szymczyk deklarował w “Faktach po Faktach” w TVN24, że nagranie zobaczył po raz pierwszy w “Superwizjerze”.

Koledzy z biura kontroli BSW i prokurator nie widzieli tego filmu? Widzieli, ukryli ten fakt i dzisiaj mamy problem wizerunkowy – uznał Andrzej Szary – Komendant główny dobiera sobie współpracowników. On ponosi za nich odpowiedzialność.  Twierdzenie, że nie widział materiałów, to dla mnie żadne wytłumaczenie – stwierdził podinspektor. “Komendant główny ma obowiązek non stop monitorować sprawę” – Pan komendant główny niewiele zrobił, żeby tę sprawę wyjaśnić – dodał Andrzej Szary. – Była obietnica ministra, złożona również ojcu chłopaka, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona. Zwalanie odpowiedzialności na prokuraturę jest nieuzasadnione.

Pan komendant główny, wojewódzki i komisariatu mają instrumenty dyscyplinarne. Mogli tę sprawę wyjaśnić znacznie wcześniej i wyciągnąć konsekwencje – podkreślił. – W sytuacji, kiedy ginie osoba na komisariacie, komendant główny ma obowiązek non stop monitorować sprawę. Minister Zieliński zamiast jeździć po województwie i wręczać medale, powinien pojechać do Wrocławia i zobaczyć co tam się dzieje – ocenił wiceprzewodniczący NSZZ Policjantów. “Oni są odpowiedzialni i powinni za to ponosić konsekwencje”.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla komendanta, wiceministra spraw wewnętrznych i ministra. Oni są odpowiedzialni i powinni za to ponosić konsekwencje. Honorowe, ja nie mówię jakie – stwierdził podinspektor. – W mojej ocenie w każdym demokratycznym państwie europejskim, jeżeliby do takiego zdarzenia doszło, komendant nie powinien mówić, że jest do oceny ministra, tylko: “Ja się czuję odpowiedzialny, że nie dopilnowałem, że sprawy nie wyjaśniłem i podaję się do dymisji”. I tak samo powinien zrobić wiceminister spraw wewnętrznych. Oddać się do dyspozycji pani premier i pani premier powinna decyzję podjąć – dodał Szary.