Zakończyliśmy już relację z największej manifestacji służb mundurowych w Warszawie. Do stolicy przyjechało blisko 30 tys. związkowców z całej Polski. Domagają się spełnienia wszystkich postulatów i traktowania jak na to zasługują.
Wielkie brawa i serdeczne podziękowania dla wszystkich uczestników naszej Manifestacji. Okazało się, że nie tylko my trzymamy linię. Wspaniale zachowały się wszystkie media (z wyjątkiem jednego), które w bardzo profesjonalny sposób, łącznie z infografiką obrazującą postulaty i zarobki policjantów – włączyły się w nasz protest. Również społeczeństwo z sympatią odniosło się do naszego protestu. Jeszcze wielu ludzi nie wierzy, że tak mało zarabiamy i tak ciężką pełnimy służbę – pod względem dotarcia z naszym przekazem do społeczeństwa, Manifa spełniła zadanie.
Nie udało się porozmawiać z żadną z osób odpowiedzialnych konstytucyjnie za służby mundurowe. O ile Pan Prezydent istotnie musiał być dzisiaj na Oksywiu by oddać honory przy pochówku szczątków wielkiego Admirała Unruga, o tyle trudniej zrozumieć postawę Pana Premiera i Ministra, którzy ze służbami mundurowymi rozmawiali dzisiaj za pośrednictwem mediów.
– To upokorzenie – mówią policyjni związkowcy, którzy właśnie próbowali wręczyć petycję na ręce premiera Morawieckiego. Jak relacjonują do demonstrantów, przyjął ich podsekretarz stanu. Jeden ze związkowców przekazał, że urzędnik stwierdził, że nic nie wiedział o manifestacji…
– Jeszcze nigdy nie było nas tylu w stolicy – powiedział Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu NSZZ Policjantów. Jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, wkrótce nie będzie policjantów, ale tych w służbie. Zabraknąć może ich już w przyszłym roku.
Zdjęcia Paweł Przybyszewski