Frasyniuk: rozważam zaskarżenie działań policji jako bezprawne

ilustracja

Władysław Frasyniuk rozważa możliwość zaskarżenia działań policji – jako bezprawne – wobec osób protestujących w sobotę na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Zdaniem b. opozycjonisty manifestacja, w której brał udział, była zgodna z obowiązująca Konstytucją.

W sobotę 10 czerwca wieczorem podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób usiadło w poprzek jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki uczestnikom Marszu Pamięci. Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. Wśród kontrmanifestujących był min. Władysław Frasyniuk.

Frasyniuk, pytany w TVN24 o te wydarzenia, powiedział, że rozważa zaskarżenie działań policji na Krakowskim Przedmieściu. „Rozważam możliwość zaskarżenia działań policji jako bezprawne, zaskarżenia tego, że wobec nas, demonstrantów, użyto bezprawnie siły. Myśmy tam byli zgodnie z obowiązująca Konstytucją. To nie nasza wina, że tam postawiono policjantów” – mówił.
Pytany o to, co skłoniło go do uczestniczenia w sobotnim proteście, Frasyniuk odparł, że powodem była zmiana ustawy o zgromadzeniach. „Demokracja polega na tym, że każdy, nawet wariat, ma prawo do organizowania demonstracji, ma prawo do głoszenia swoich własnych poglądów, pod warunkiem, że (…) nie zagrażają bezpieczeństwu, życiu i godności innych ludzi. W tym sensie ja także nie odmawiam prawa do tego, żeby PiS organizował miesięcznice w sprawie smoleńskiej” – powiedział Frasyniuk.

„W którymś momencie Jarosław Kaczyński uznał, że partia PiS to jest taka partia jak kiedyś PZPR, która ma pełne prawo do tego, by decydować kto, kiedy i w jakim miejscu mówi (…) Dwa miesiące temu zmieniono prawo, w taki sposób, by Jarosław Kaczyński miał komfort mówienia co chce bez świadków. Bez tych, którzy nie zgadzają się z poglądami Jarosława Kaczyńskiego” – mówił Frasyniuk. Jak podkreślił, był to moment, w którym „trzeba było zatrzymać dewastację prawa”.

Jak podała policja, Frasyniuk odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to nawet 3 lata więzienia. Pytany o to Frasyniuk powiedział, że jego zdaniem taki zarzut nie zostanie postawiony, ponieważ ma „polityczny ciężar gatunkowy”. W opinii Frasyniuka, Jarosław Kaczyński w jego sprawie, będzie „jednym z bardziej ostrożnych polityków”. „To politycy złamali prawo konstytucyjne stawiając tam policjantów” – ocenił.

Jak dodał, jeden z policjantów, który zatrzymał go podczas demonstracji, „po dwóch godzinach (…) podszedł i powiedział: +Ja pana bardzo przepraszam. Wie pan, ja jestem absolwentem Wydziału Historii, ja się o panu uczyłem. Ja po prostu pana nie poznałem+”. „To pokazuje jak mało wiemy o współczesnej historii. Jaką cenę płacili nasi rodzice, za to, żebyśmy żyli w Polsce, w której moja wolność nie zagraża innej wolności” – mówił Frasyniuk.