273 mln złotych mniej wpłynęło do budżetu z mandatów wystawionych przez policję w 2018 roku w porównaniu z rokiem poprzednim. Przy czym w okresie od lipca do listopada, gdy trwał protest służb mundurowych, różnica rok do roku wyniosła ponad 200 mln zł. – Policja jest po to, by pomagać i chronić, a nie nabijać PKB – twierdzi przewodniczący NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
Przypomnijmy – ubiegłoroczny protest policji trwał od lipca do listopada 2018 r. Jedną z jego form, którą stosowano od początku, było niewypisywanie przez drogówkę mandatów w sytuacjach, gdy można było dać pouczenie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji do zawarcia porozumienia skłoniła jednak dopiero druga faza protestu – fala zwolnień lekarskich wśród policjantów. W kulminacyjnym momencie na początku listopada na taki krok zdecydowało się ok. 14 tysięcy funkcjonariuszy.
Zauważalna różnica
Sprawdziliśmy, jak policyjny protest wpłynął na stan państwowej kasy. Przynajmniej jeśli chodzi o wpływy z mandatów. Z danych przesłanych nam przez Izbę Administracji Skarbowej w Opolu, która zajmuje się rozliczaniem mandatów wystawianych w całym kraju, na pierwszy rzut oka widać, że spadek jest kolosalny. W porównaniu z 2017 rokiem w 2018 policja wystawiła dokładnie 2 357 244 mandatów mniej, a wpływy z tego tytułu były o 273,24 miliona zł niższe.
Więcej pod poniższym linkiem: