Media o obniżeniu kryteriów przyjęć kandydatów do Policji.

ilustracja

Nie będzie pytań o Sejm, Senat i sądy – pisze Kacper Sulowski w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej w artykule zatytułowanym: “Niższe progi na kryzys kadrowy”. W resorcie spraw wewnętrznych powstał projekt rozporządzenia łagodzącego kryteria przyjęcia do policji. Zmienił się m.in. zakres tematyczny testu wiedzy.

Do tej pory obejmował on pytania o funkcjonowanie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej oraz o bezpieczeństwo publiczne. Nowy przepis zakłada, że na teście będzie sprawdzana wiedza jedynie z zakresu funkcjonowania policji.

Kolejna zmiana to koniec premiowania adeptów z wyższym wykształceniem. Na egzaminach tak samo punktowani będą ochotnicy z wykształceniem średnim, co ci z tytułem licencjata. Wystarczy, że w szkole średniej ukończą klasę policyjną. Jeden punkt więcej dostaną ci z tytułem magistra.

Skróci się też okres karencji, czyli czas oczekiwania od oblanego egzaminu do kolejnego podejścia. Dziś wynosi 12 miesięcy, ale po wejściu w życie proponowanych zmian adept będzie mógł przystąpić do egzaminu już dwa miesiące po poprzedniej próbie.

Według najnowszych danych Komendy Głównej w Policji w całym kraju jest 5090 wakatów (stan na 1 lutego). – To z tego powodu obniża się kryteria. Rząd robi, co może, by załagodzić kryzys kadrowy – twierdzą cytowani przez autora byli policjanci.

Proces rekrutacji do policji składa się czterech etapów: testu wiedzy, sprawności fizycznej, psychologicznego oraz rozmowy kwalifikacyjnej. Co roku dokumenty aplikacyjne do służby składa ok. 18 tys. osób. Liczba chętnych od kilku lat nie nie zmienia się. – Najwięcej odpada na testach psychologicznych. Czasem to nawet 70 proc. chętnych. Ostatecznie do służby dostaje się co czwarty adept – informuje Mariusz Ciarka, rzecznik KGP. – W 2020 roku chcemy przyjąć do służby 4,5 tys. nowych policjantów – zaznacza i zapewnia, że zmiany w kryteriach przyjmowania do służby nie spowodują obniżenia “jakości” przyjmowanych funkcjonariuszy.