„Na dziś mam 2 600 wakatów. Są jednostki, w których jest to poziom 30 procent. Natomiast tak naprawdę większość – jeżeli chodzi o braki – oscyluje w granicach 25 procent. Oczywiście mówię o wartości maksymalnej, bo w niektórych komórkach te liczby są mniejsze” – powiedział w rozmowie z InfoSecurity24.pl komendant stołeczny Policji inspektor Dariusz Walichnowski. Jak dodał, „takiej liczby wakatów nie było od wielu lat”. W rozmowie z redakcją szef KSP odniósł się także do nowych pomysłów naboru do służby, zapowiadanego dodatku mieszkaniowego, zmian systemowych w garnizonie oraz przestępczości obcokrajowców w stolicy.
Bartłomiej Figaj: W kwietniu minie rok, od kiedy przejął Pan stery w Komendzie Stołecznej Policji. Co z tego, co założył Pan sobie, udało się już zrobić, a co wymaga jeszcze poprawy?
Inspektor Dariusz Walichnowski, komendant stołeczny Policji: Przede wszystkim, żeby zacząć zarządzać skutecznie taką jednostką, jaką jest Komenda Stołeczna Policji, trzeba przeprowadzić dobrą diagnozę. Z racji wielu zagadnień, jakimi zajmuje KSP oraz dlatego, że jest to miasto stołeczne i występują tutaj różnego rodzaju kwestie, których w innych częściach kraju nie ma. Ogromne znaczenie w tej diagnozie ma dla mnie dobra komunikacja ze społeczeństwem, z mieszkańcami Warszawy.
Jest tego zdecydowanie więcej, więc ta diagnoza też potrwa dłużej. Skupiam się na tym, żeby dobrze zidentyfikować temat, bo od tego będzie zależało, jakie kroki będziemy podejmować. Ta diagnoza wciąż trwa. Natomiast kończą się poszczególne jej etapy, co przekłada się już na konkretne działania – patrz ośrodek szkolenia, zwiększenie dostępności do Policji, dialog z warszawiakami, ale o tym za chwilę.
Tak jak mówiłem, chcę, żebyśmy ewoluowali, natomiast nie jestem zwolennikiem totalnej rewolucji. Mam świadomość, że moja strategia działania w niektórych obszarach nie może być bardzo ekspansywna, z racji tego, że posiadam sporą liczbę wakatów i tak, jak powiedziałem na początku, z uwagi na wiele płaszczyzn działania.
Więcej na infosecurity24.pl