W dzisiejszym wydaniu tygodnika „WPROST ukazał się felieton autorstwa Jana Rokity, zatytułowany: „Gwałt na sprawiedliwości”
Opinie, jakie w swoim tekście wyraża Jan Rokita, same w sobie są gwałtem: na wizerunku Policji, reputacji ministra Brudzińskiego i działalności NSZZ Policjantów nie w ostatku.
Dla przypomnienia: Jan Rokita w latach 1989 – 2007 był posłem, w latach 1992-1993 ministrem – szefem Urzędu Rady Ministrów, przewodniczył również sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do zbadania działalności MSW, która zajęła się zbadaniem archiwów dawnej SB. Był autorem raportu końcowego z jej prac, nazwanego „raportem Rokity”.
Dzisiejszy tekst Rokity sprawia wrażenie, jakby był kontynuacją i zarazem reaktywacją tego raportu. Jakby w okresie minionych 30 lat w Policji nie zaszły żadne demokratyczne zmiany.
Główne tezy artykułu Jana Rokity:
- przywrócenie uprawnienia do przechodzenia funkcjonariuszy na emeryturę bez jakiejkolwiek granicy wieku jest równoznaczne z przywróceniem przywilejów esbeckich;
- reforma polegająca na odebraniu uprawnień funkcjonariuszom od 2013 roku była aktem sprawiedliwości dziejowej, choć błędem było zachowanie przywilejów, dla tych, którzy wstąpili do służby przed 2013 rokiem;
- minister Brudziński zniweczył dobrodziejstwa tej reformy zgadzając się na postulaty protestujących funkcjonariuszy, podczas gdy nauczyciele żądali mniej, a nie dostali nic;
- liczba ludzi w mundurach rozrosła się do 10 służb!
- funkcjonariusze otrzymali niebotycznie wysokie podwyżki, razem jakieś 10 tysięcy na rękę i jeszcze obiecano im płatne nadgodziny;
- koszt emerytur policyjnych przekracza wielokrotnie koszt emerytur rolników, co ukazuje „skalę moralnej nieprzyzwoitości państwa”;
- warunki, na które się zgodził minister Brudziński obrażają ludzkie poczucie sprawiedliwości.
Czytając tekst Jana Rokity trudno oprzeć się wrażeniu, że autor nadal tkwi w czasach, w których pełnił odpowiedzialne państwowe funkcje i walczył z patologiami minionego ustroju. Były poseł nie dostrzegając przełomu, jaki w szeregach służb mundurowych dokonał się w ciągu tych lat, daje wyraz swojej ignorancji. Dodatkowo autor snuje jakąś spiskową teorię, według której tajemnicze lobby złożone z esbeków, (których niefortunnie nie zdołał wytępić) skutecznie blokowało i nadal blokuje reformę służb mundurowych.
Za dobrodziejstwo uznał pozbawienie w 2012 roku służb uprawnień, z których (do wiadomości pana Rokity) korzystają wszystkie służby mundurowe na świecie, także niemiecka, która aresztowała Go za incydent w samolocie Lufthansy.
Wprowadzając tzw. „Reformy” rząd Tuska szukał wówczas pieniędzy wszędzie, a odbierając wspomniane uprawnienia służbom doprowadził do obecnego kryzysu etatowego, któremu starał się zapobiec minister Brudziński zawierając Porozumienie ze związkami zawodowymi służb mundurowych.
Z kolei porównywanie pracy rolnika ze służbą funkcjonariuszy jest wyrazem skrajnej demagogii. Do rolnika nikt nie strzela, ani nie rzuca się na niego z nożem. Rolnik nie musi oglądać wstrząsających obrazów z wypadków drogowych ani mocować się z kibolami czy wysłuchiwać obraźliwych epitetów od manifestantów.
Podobieństwo jest za to w czasie pracy. Bo tak rolnik, jak i policjant pracują na okrągło, i ani pierwszemu, ani drugiemu, nikt za nadgodziny nie płaci. Po wielu latach, po uzbieraniu przez służby tylko w ubiegłym roku 12 milionów nadgodzin, ma się to nareszcie zmienić. Stanie się tak dzięki Porozumieniu, jakie protestujące związki zawodowe funkcjonariuszy zawarły z ministrem Brudzińskim.
Może to sprawi, że do służby wstąpią nowi kandydaci i uzupełnią szczerby w etatach powstałe wskutek quasi reformy Tuska, firmowanej przez ministra Cichockiego.
Kwoty podwyżek jakie związki zawodowe służb mundurowych wywalczyły, a jakie pan Rokita wymienił, kumulując dla większego efektu podwyżki za ten i cały przyszły rok, nie są wyższe od tych, jakich domagali się nauczyciele. To nieprawda. Nauczyciele żądali dużo więcej i nie zgadzali się na żadne etapowe rozłożenie podwyżek w czasie, na co służby mundurowe przystały w drodze negocjacji z ministrem.
Argument o zwiększeniu liczby służb mundurowych, plasuje się poniżej poziomu dyskusji. A dlaczego handlowiec powiększa sklep? Bo ma więcej klientów. Na ulicach coraz więcej przemarszów i coraz więcej imprez, odbywa się u nas coraz więcej szczytów i spotkań międzynarodowych na najwyższym szczeblu, nasz kraj odwiedzają głowy najważniejszych państw. Wszystkie te zdarzenia trzeba zabezpieczyć. Znacznie wzrósł także ruch drogowy. Ogromnie zwiększył się również przepływ ludzi przez granice – te wszystkie elementy sprawiły, że jest więcej wyspecjalizowanych służb i nadal mają huk roboty, a ilość wakatów w samej Policji sięga 6 tysięcy.
Może to się uda naprawić dzięki przywróceniu uprawnień, zwanych przez byłego posła „przywilejami”.
Trwają obchody 100 – lecia Polskiej Policji. W przyszłym roku świętować będziemy 30 – lecie Niezależnego Związku Zawodowego Policjantów, nasz Sztandar Związkowy, symbol odnowy Policji, będzie z dumą prezentowany. Dlatego jest nam szczególnie przykro, że akurat Jan Rokita napisał ten tekst, w przededniu uroczystości ze Sztandarem NSZZ Policjantów w głównej roli, Sztandarem, który Związek otrzymał z Jego rąk…
(przyp.red.) Gościem specjalnym podczas obrad III Zwyczajnego Zjazdu NSZZ Policjantów w 1999 r. był poseł J.M. Rokita. Z Jego rąk Nasz Związek otrzymał Sztandar, który został następnie poświęcony i stanowi niezaprzeczalny symbol demokratycznych przemian w Policji.
(Fot. Archiwum NSZZ Policjantów z 1999 r.)
W załączniku screen artykułu.
(jp)