– Decyzja o odmowie wszczęcia postępowania była przedwczesna. Przed jej podjęciem nie wykonano właściwie żadnych czynności – uznał Sąd Rejonowy w Suwałkach. I uchylił postanowienie warszawskiej prokuratury, która odmówiła śledztwa w sprawie ogłoszenia przez nadinsp. Daniela Kołnierowicza, szefa podlaskiej policji, „konkursu na anonimy” dotyczące posłanki Bożeny Kamińskiej. – Cieszę się, że sąd uznał, że jednak należy sprawdzić, czy nie doszło do przestępstwa – komentuje posłanka.
Sąd podkreśla, że prokuratura przed odmową śledztwa nie tylko nie zabezpieczyła dowodów w postaci chociażby nagrania wywiadu radiowego, ale nawet nie przesłuchała składającej zawiadomienie.
Anonimowe informacje dotyczyły zmuszania funkcjonariuszy do określonych zachowań podczas wizyt ministra Zielińskiego, takich jak np. pilnowania jego domu, błyskania światłami radiowozów na jego powitanie czy uczestniczenia w uroczystościach z jego udziałem. Zamiast jednak uspokoić opinie publiczną, komendant wywołał kolejne kontrowersje. – Jeżeli pani Kamińska tak bardzo lubuje się w używaniu anonimów, to może ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej. O majątku, podróżach służbowych, o dotychczasowej działalności – mówił w radiu Kołnierowicz.
To nie spodobało się zarówno komendantowi głównemu policji, nadinsp. Jarosławowi Szymczykowi, który ukarał go za to naganą, ani posłance Kamińskiej, która złożyła doniesienie do prokuratury. Uznała, że szef podlaskiej policji przekroczył swoje uprawnienia i złamał Ustawę o policji. Jej zdania nie podzieliła jednak Prokuratura Okręgowa w Warszawie, do której ostatecznie trafiła sprawa, odmawiając wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Posłanka złożyła zażalenie do sądu. Właśnie zapadła decyzja. Podali to dziś dziennikarze TVN24. Udało nam się potwierdzić te informacje.
Sąd: sprawa do ponownego rozpatrzenia
– Sąd Rejonowy w Suwałkach, po rozpatrzeniu zażalenia pani poseł, uchylił postanowienie prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie. Sąd uznał, że decyzja ta była przedwczesna – powiedział Onetowi sędzia Marcin Walczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach.
– W uzasadnieniu sąd podkreślił, że prokurator w toku czynności sprawdzających nie wykonał właściwie żadnych czynności. Nie zabezpieczył też materiałów dowodowych do sprawy, jak np. nagranie wywiadu radiowego, nie została też przesłuchana osoba składająca zawiadomienie. Akta tej sprawy liczą 17 stron i tworzą je właściwie tylko zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa oraz decyzja o odmowie wszczęcia postępowania. Dlatego sąd uznał, że należy skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia – tłumaczy Marcin Walczuk.
Kamińska: przekroczył uprawnienia i złamał ustawę
Taką decyzję pochwala oczywiście Bożena Kamińska. – Przez kilka miesięcy kolejne prokuratury w Warszawie i Suwałkach przerzucały między sobą – jak „gorącego kartofla” – odpowiedzialność za wszczęcie śledztwa w tej sprawie. To świadczy o żenującym poziomie naszego wymiaru sprawiedliwości i politycznym charakterze tej sprawy. Cieszę się, że sąd podjął odważną decyzję, że jednak należy sprawdzić, czy nie doszło tu do przestępstwa – mówi Onetowi posłanka.
– Nie może być tak, że wysoki funkcjonariusz publiczny przekracza swoje uprawnienia, a nawet łamie Ustawę o policji – bo moim zdaniem tak się właśnie stało – a prokuratura zachowuje się tak, jakby nic się nie stało. I jednoosobowo zostaje podjęta decyzja, że nawet nie będzie rozpatrywać tej sprawy. Liczę, że teraz zostanie to zrobione należycie. Przyznam, że jeżeli znowu prokuratura umorzy śledztwo, podjęłam już decyzję o pozwie cywilno-prawnym – podkreśla w rozmowie z Onetem Bożena Kamińska.
Kołnierowicz: nie namawiałem do pisania anonimów
Daniel Kołnierowicz podkreślał dziś po raz kolejny, że nikogo do pisania anonimów nie namawiał. – Jeżeli ktoś to tak zinterpretował, to oczywiście prostuję – nie była to żadna namowa do pisania anonimów. A jeżeli ktoś poczuł się tymi słowami skrzywdzony, dotknięty, uważa, że było to niewłaściwe, to oczywiście za to przepraszam – stwierdził dziś na antenie TVN24.
Stwierdził też, że nie obawia się ponownego postępowania w tej sprawie. – Dlaczego mam się obawiać? Uważam, że prokuratura przeprowadzi czynności i sprawa zostanie wyjaśniona – powiedział szef podlaskiej policji.
Posłanka Bożena Kamińska uważa, że nadinsp. Kołnierowicz naruszył art. 231, paragraf 1, kodeksu karnego. Zgodnie z nim, funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.