Czystki w policji. Pozbywają się najbardziej doświadczonych

ilustracja

Związkowcy ostrzegają, że nawet kilka tysięcy funkcjonariuszy może stracić pracę tylko dlatego, że karierę zaczynali w milicji. Od swoich przełożonych dostają propozycje nie do odrzucenia – informuje Dziennik Gazeta Prawna w artykule zatytułowanym: „Czystki w policji. Pozbywają się najbardziej doświadczonych”.

W policyjnych szeregach wrze.Związkowcy wyliczają, że w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku pracę straciło 1912 funkcjonariuszy. I ostrzegają, że jeśli tendencja się utrzyma, to do grudnia z formacji odejdzie dwa razy więcej osób niż w roku 2016 (wówczas ze służby zwolniono niecałe 4 tys. policjantów). Ze służbą żegnają się przede wszystkim ci, którzy pracowali w Milicji Obywatelskiej.

Polityczne zwolnienia

– Wyrzucani są najbardziej doświadczeni policjanci, którzy zaczynali pracę przed 1990 r. (data rozwiązania MO). Znam przypadki, że byli wzywani na rozmowę przez przełożonych i dostawali propozycję nie do odrzucenia: albo sami złożą raport o zwolnienie ze służby i przejdą na emeryturę, albo zostaną zwolnieni – ujawnia Rafał Jankowski, przewodniczący ZG NSZZ Policjantów.

– Ta dyskryminacja ma podłoże wyłącznie polityczne. Kierownictwo resortu spraw wewnętrznych w pierwszej kolejności chciało się pozbyć osób zatrudnionych w MO ze stanowisk kierowniczych. Teraz coraz głośniej mówi się o całkowitym oczyszczeniu szeregów policji z byłych milicjantów – dodaje Andrzej Szary, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. wielkopolskiego.

Związkowcy podkreślają, że wszystkie te osoby, które mają za sobą epizod w MO, przeszły weryfikację i całym swoim zawodowym życiem udowodniły oddanie dla kraju. – Może brzmi to bardzo górnolotnie, ale dzisiaj trudno sobie wyobrazić sprawnie funkcjonującą służbę bez tak doświadczonych funkcjonariuszy. Zamiast im podziękować, to się ich straszy. I mają o to żal – dodaje Rafał Jankowski. Jego zdaniem takie podejście może się odbić na naborze. Bo żadna z osób zainteresowanych służbą w policji nie ma gwarancji, że za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat sytuacja się nie powtórzy. Skoro raz władzy udało się zmienić zasady zatrudnienia, to przecież można będzie zrobić to i po raz drugi.

Czytaj więcej…