Do grona sportowców w mundurach bardzo chcieliby dołączyć skoczkowie narciarscy. Takim pomysłem podzielił się na łamach portalu Onet.pl oraz Radio Zet Adam Małysz
(…) Już kiedyś mówiło się o tym, by spróbować zatrudnić naszych zawodników w wojsku, policji czy urzędach celnych. Takie rozwiązania są w Niemczech i Austrii. Tam pracują, a są oddelegowani do sportu. U nas kiedyś też tak to działało, bo były WKS i Gwardia. To zanikło. To były komunistyczne czasy i może nie chcielibyśmy być kojarzeni z nimi, ale na pewno warto siąść i rozwiązać ten problem. To jest jeden z pomysłów i najprostszy do zrealizowania w tym momencie. Mowa tutaj o sprawie finansowej. Dzięki temu zatrzymalibyśmy zawodników – tłumaczy Adam Małysz.
Zanim przejdziemy na nasze policyjne podwórko, zajrzyjmy na poligon. W sumie w Wojsku Polskim zatrudnionych jest niemal 200 zawodników. „Służą” głównie lekkoatleci, medaliści igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, czy Europy.
Do wojskowej służby palą się kolejne wielkie gwiazdy. Typowe obowiązki wojskowe: służby w jednostce i musztra ich nie obchodzą. Czasem sportowiec w wojsku musi odbyć obowiązkowe strzelanie, ubrać się w mundur podczas uroczystości, a przede wszystkim bronić barw polskiej armii w światowych igrzyskach wojskowych.
Ale wojsko ma swój budżet z odpisu PKB. Policja nie ma i mimo wysiłków związkowców, nie zanosi się szybko na to. Budżet Policji uchwala Sejm.
To jednak nie jedyna przeszkoda. Problem w tym, że Małysz uważa, iż jest to pomysł „najprostszy do zrealizowania w tym momencie”. Otóż pomysł ten nie jest ani prosty, ani społecznie akceptowany.
W tym miejscu słusznie zabrzmiałyby nawet słowa byłego wiceministra na temat etosu służby. To tylko jedna strona problemu, choć trudno ją zlekceważyć. Policjant składa przecież ślubowanie;… strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia…Niekoniecznie na skoczni. Chyba nie trzeba kontynuować tej myśli.
Nasz znakomity skoczek zapewne nie wie też, jakie elementy wchodzą w skład uposażenia policjanta. Mamy obawy, że aby sprostać oczekiwaniom finansowym sportowców, musieliby oni zacząć służbę od razu od stopnia nadinspektora…
Policja wydaje niemałe kwoty na odtwarzanie zlikwidowanych posterunków. Szuka się pieniędzy na niedoinwestowaną przez całe lata formację, na gwałt szuka się pieniędzy na wzrost uposażeń, by powstrzymać exodus policjantów. Komendanci stają na głowie by przy rosnącej liczbie wakatów obsadzić grafik służb. I mieliby jeszcze mieć w jednostce puste etaty sportowców?
Nie jest to takie proste, jak się Panu Adamowi wydaje.
(…) W Polsce tracimy zbyt wielu zawodników w skokach narciarskich. Tylko w ostatnich latach kariery zakończyło wielu utalentowanych sportowców. Wszystko, jak zwykle w takiej sytuacji, rozbija się o pieniądze – ubolewa Adam Małysz. Problemem nie jest brak środków w związku, bo te są – dodaje (…). (Więc są pieniądze, czy ich nie ma? – przyp. jp)
– Na szkolenie przeznaczamy duże środki i są tego efekty. Nie ma jednak systemowego rozwiązania w polskim sporcie, które powodowałoby, że zawodnik będzie miał zabezpieczenie finansowe i dzięki temu będzie mógł się skupić tylko i wyłącznie na treningu. To dotyczy tych zawodników, którzy jeszcze nie są na tyle dobrzy, by mieć sponsora i stypendium – powiedział Apoloniusz Tajner, prezes PZN. – Szef związku liczy na to, że odpowiednie kroki w tym kierunku podejmie Małysz…
Nasz były znakomity skoczek narciarski, a obecnie dyrektor w Polskim Związku Narciarskim, ze swoim pomysłem, na zatrudnienie skoczków na etatach w wojsku, policji i służbie celnej zamierza zwrócić się do rządu.
Z zacytowanych przez onet.pl wypowiedzi Adama Małysza i prezesa Tajnera wynika, że sytuacja finansowa w Polskim Związku Narciarskim nie jest zła. Środki ze sprzedaży licencji, praw do transmisji, dotacji etc. starczają na realizację celów statutowych PZN. Wśród tych celów statut PZN wymienia między innymi:
• szkolenia zawodników, szkolenia i podnoszenia kwalifikacji instruktorów, trenerów, sędziów i działaczy narciarskich we współdziałaniu z odpowiednimi instytucjami i organizacjami,
• zapewnienie warunków organizacyjnych i pomocy materialnej dla działalności sportowej członków związku, a w szczególności kadr narodowych.
Tak bogaty związek, w przeciwieństwie do lekkoatletów służących w wojsku, może się postarać by rozwiązać problem we własnym zakresie, bez naginania przepisów o zatrudnieniu i jeszcze kilku ustaw pragmatycznych obowiązujących w służbach mundurowych.
Pragniemy zapewnić, że jesteśmy oddanymi kibicami naszych skoczków, ale tym razem nasz mistrz chyba zbyt wcześnie wyszedł z progu…
(jp)
Mamy w wojsku około 200 etatów na których służy wielu wyczynowych sportowców. Trzeba stawić się w WKU, złożyć podanie o przyjęcie do służby wojskowej, następnie przejść badania i testy sprawnościowe. Po przyjęciu w szeregi armii złożyć przysięgę i stać się żołnierzem – tak samo mogą zrobić skoczkowie – wyjaśnił w programie „Poranek Info” w dniu 2 lutego 2020 – ppłk Sławomir Kowalski.
I wszystko jasne…