Bezpieczeństwo mieszkańców zależy od zasobności budżetu samorządów. Wszystko przez braki kadrowe w policji – pisze Katarzyna Wójcik w dzisiejszej Rzeczpospolitej w artykule zatytułowanym: “Miasta dokupią dzielnicowych”
Miasta płacą za tzw. patrole ponadnormatywne w miejscach uzgodnionych z samorządem. Kraków np. na zapewnienie bezpieczeństwa przez policję, w tym patrole ponadnormatywne, przeznaczył w tym roku 420 tys. zł. Przed rokiem było to 258,7 tys., a dwa lata temu 108,7 tys. zł. Piotrków Trybunalski co roku za dodatkowe patrole płaci 115 tys. zł. Samorząd Warszawy i w tym, i w zeszłym roku dał na nie aż 4,6 mln zł. – wymienia autorka.
Prezydenci miast zawierają porozumienia z komendantami miejskimi policji, w których określa się rejony wymagające szczególnej troski ze strony mundurowych. Dzieje się tak, ponieważ samorządy są ustawowo zobowiązane do zapewnienia bezpieczeństwa swoim mieszkańcom, a w większości miast mieszkańcy nie chcą straży miejskiej.
Komendanci składają co roku radom gmin sprawozdania z wykonania ustaleń wynikających z porozumienia.
Istotne jest to, że policjanci wykonują te zadania w swoim czasie wolnym.
Autorka cytuje opinię przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. warmińsko – mazurskiego Sławomira Koniuszego – Nie będziemy krytykować patroli ponadnormatywnych, bo dzięki nim policjanci dorobić do uposażeń, Na inne sposoby najczęściej nie mają zgody…
Średnio za godzinę służby policjant może dostać 27 – 30 zł/godzinę netto.
– Nie wszystkie samorządy mają z czego dopłacać do bezpieczeństwa mieszkańców, czasem też brak woli politycznej. To niesprawiedliwe, że nie wszędzie takie patrole są organizowane – podkreśla Sławomir Koniuszy.
Policjanci i tak pracują po godzinach – w Policji do 30 czerwca nierozliczone były 2 691 063 nadgodziny! To wynika między innymi z utrzymującej się nadmiernej liczby wakatów – jak informuje Sławomir Koniuszy – nieobsadzonych pozostaje wciąż ponad 6 tysięcy etatów.
omówienie (jp)
Cały tekst pod podanym linkiem