O ile we wcześniejszych latach można było zauważyć policjantów z tych zespołów na różnych zgromadzeniach – są po cywilu i mają charakterystyczne niebieskie lub żółte kamizelki z napisem „Zespół Antykonfliktowy” – o tyle w tym roku praktycznie ich nie widać. W szczególności na odbywających się od października protestach przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji – pisze Piotr Halicki na portalu onet.pl w artykule zatytułowanym: „Policjanci wyszkoleni do przeciwdziałania konfliktom. Dlaczego nie działają na pierwszej linii protestów?”
– Podczas policyjnych zabezpieczeń są uwzględniane w naszych siłach także Zespoły Antykonfliktowe i nie inaczej było w przypadku ostatnich zgromadzeń. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że protestujący zebrali się w kilku punktach i w związku z tym nie było możliwości, aby we wszystkich miejscach pojawiły się takie zespoły – tłumaczy nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik KSP. – Zaznaczyć także należy, że pani Marta Lempart nie jest zainteresowana jakąkolwiek rozmową z policją. Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby zgromadzenie zostało wcześniej zarejestrowane i byłaby znana trasa przejścia uczestników.
KGP: Obecnie Zespoły Antykonfliktowe Policji funkcjonują w sześciu jednostkach w naszym kraju – w komendach wojewódzkich w Poznaniu, Radomiu, Katowicach, Lublinie, Wrocławiu oraz w Komendzie Stołecznej Policji w Warszawie. Mają strukturę nieetatową. W tym momencie w Polsce te formacje liczą łącznie około 370 funkcjonariuszy. Mają na celu łagodzenie napięć emocjonalnych.
28 listopada do niebezpiecznej sytuacji doszło na pl. Społecznym we Wrocławiu. W pewnym momencie do tłumu, który blokował ruch pojazdów, z jednego z aut wyszedł mężczyzna z kijem bejsbolowym. Nie podobało mu się, że nie może przejechać. Szybko zareagowali funkcjonariusze ZAP i nikomu nic się nie stało.
Ubrani po cywilnemu funkcjonariusze oraz funkcjonariuszki (w ZAP jest też sporo kobiet) w żółtych kamizelkach pojawiali się również na protestach w październiku i listopadzie w Katowicach. – Byli kierowani do służby przede wszystkim na terenie Katowic, ponieważ tutaj miały miejsce najliczniejsze oraz budzące najwięcej emocji protesty. Rolą ZAP jest nawiązanie kontaktu z organizatorem zgromadzenia/protestu, w razie eskalacji konfliktu z antagonistycznie nastawionymi grupami społecznymi. – W ostatnich tygodniach funkcjonariusze tej formacji brali udział w zabezpieczeniu wszystkich zgromadzeniach nazywanych „Strajk Kobiet” w Poznaniu. Zespoły Antykonfliktowe uczestniczyły także w zabezpieczeniu protestów społecznych, które odbywały się na terenie garnizonu mazowieckiego w październiku i listopadzie br. w sytuacjach, gdy w trakcie ich przebiegu mogło dojść do naruszenia przepisów lub sytuacji konfliktowych.
Kolejne duże protesty liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zapowiadają na 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Czy przy zabezpieczeniu demonstracji większy nacisk zostanie położony na działanie funkcjonariuszy ZAP? – Pyta autor artykułu.