PSO-tnica rozrabia w legislacji

ilustracja

 

Kontrowersyjny projekt ustawy o Służbie Ochrony Państwa

Szykuje się kolejne weto Pana Prezydenta. W tym tygodniu, media poinformowały, że zwierzchnik sił zbrojnych nie jest zadowolony ze zgłoszonego przez resort spraw wewnętrznych i administracji projektu ustawy o Służbie Ochrony Państwa (SOP). Jest to następca Biura Ochrony Rządu. Nowa instytucja rodzi się w bólach. Pomimo, że projekt ustawy o SOP przyjęto pod koniec lipca br., to do tej pory nie trafił do Laski Marszałkowskiej.

Nowa służba od ochrony VIP-ów, kontroli i podsłuchów

Jak informuje „Fakt” może się jednak okazać, że ustawa ta nie wejdzie w życie, bo zawetuje ją prezydent Andrzej Duda. Wątpliwości budzą niektóre jej zapisy. Chodzi między innymi o dodatkowe uprawnienia SOP. Nowa służba uzyska możliwość pracy operacyjno-rozpoznawczej m.in. do śledzenia i niejawnego podsłuchiwania, a także kontroli korespondencji (również elektronicznej) oraz kontroli zawartości przesyłek. Opozycja wprost mówi o tym, że chodzi o możliwość inwigilacji polityków.

Nowa formacja miała się początkowa nazywać Narodowa Służba Ochrony. Później pojawiła się koncepcja Państwowej Służby Ochrony. Nazwą tej służby opatrzono projekt przygotowanej w MSWiA ustawy, która pod koniec maja br. trafiła do konsultacji międzyresortowej. Ale skrót PSO mógłby być przyczyną żartów np. PSO-tnik.
Dopiero w ostatniej chwili przed posiedzeniem rządu szef MSWiA Mariusz Błaszczak zgłosił autopoprawkę, by nowa formacja mundurowa nazywała się Służbą Ochrony Państwa.

Nowa propozycja zyskała akceptację Rady Ministrów. Jednocześnie – jak wynika z opublikowanego protokółu uzgodnień po posiedzeniu rządu -zobowiązano ministra rozwoju i finansów do uwzględnienia w projekcie ustawy budżetowej na rok 2018, rezerwy celowej na sfinansowanie ochrony polskich placówek zagranicznych przez Służbę Ochrony Państwa. To dziwny zapis, bo do tej pory ochroną tych placówek zajmowało się Biuro Ochrony Rządu. I wydawało się, że będzie to kontynuowała nowa służba.

Żandarmeria Wojskowa od ochrony polskich ambasad i konsulatów?

Jednak opracowany w MSWiA projekt ustawy, który pod koniec maja br. został wysłany do uzgodnień międzyresortowych przewidywał co innego. Ochroną polskich ambasad i konsulatów miała zajmować się Żandarmeria Wojskowa. Dlaczego? Bo – jak można było przeczytać w uzasadnieniu projektu ustawy – wojskowa policja ma spore doświadczenia w zapewnieniu bezpieczeństwa … szefowi MON.

Niektóre media spekulowały, że to szefowi MON zależało na przyjęciu ochrony polskich placówek, bo chodziło o ewentualne „konfitury” i korzyści dla żołnierzy wynikające z wyjazdów i rotacji zagranicznych. Wyjazd na spokojną placówkę za granicę co kilka lat mógłby podnieść atrakcyjność służby w żandarmerii, ale nie była to prawda. Wystarczy zajrzeć na stronę Rządowego Centrum Legislacji i zapoznać się z pismami MON. Resort obrony był na tyle zaskoczony propozycją MSWiA, że poprosił o czas do namysłu, a następnie stwierdził, że jest to działanie niekonstytucyjne.

Na takie rozwiązanie nie pozwalają bowiem dwie ustawy o Żandarmerii Wojskowej oraz o zasadach użycia sił zbrojnych RP poza granicami. Wojskowa policja jest bowiem od pilnowania polskich żołnierzy i pracowników wojska w zagranicznych kontyngentach wojskowych, a nie polskich dyplomatów. To byłoby całkowicie nowe zadanie, wymagające przeszkolenia żołnierzy, gruntownych zmian w pragmatyce oraz dodatkowych, ogromnych środków, których ustawa nie gwarantuje. Mało tego, w Ocenie Skutków Regulacji, nie wspomniano o dodatkowych pieniądzach.

Trzy tysiące etatów w SOP

Zdecydować miał rząd i podjął decyzję. To Służba Ochrony Państwa będzie chronić polskie placówki dyplomatyczne za granicą i ma otrzymać na ten cel dodatkowe pieniądze. Dziwne jest zachowanie resortu spraw wewnętrznych, który z jednej strony podrzuca nowe, kosztowne zadanie Żandarmerii Wojskowej, a z trudniej planuje w SOP wzrost zatrudnienia do trzech tysięcy etatów, czyli prawie o połowę. Jak czytamy w uzasadnieniu ustawy, ma to zapewnić właściwy standard ochrony najważniejszych osób w państwie i objąć większą ilość obiektów.

Należy przypomnieć, że ustawa z 16 grudnia 2016 r. o ustanowieniu programu modernizacji służb MSWiA przewiduje, że BOR (w tym przypadku SOP) otrzyma w latach 2017-2020 prawie 170 mln zł m.in. na zakup ponad 90 samochodów reprezentacyjnych, opancerzonych, ochronnych oraz sprzętu nowej generacji, w tym dla… ochrony placówek poza granicami kraju.

Zadaniem nowej formacji będzie ochrona m.in. prezydenta RP, marszałków Sejmu i Senatu, prezesa Rady Ministrów, wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra spraw zagranicznych, a także byłych prezydentów Polski.

Pracą SOP będzie kierował komendant. Nowością jest to, że otrzyma on status centralnego organu administracji rządowej, co przyspieszy i usprawni proces decyzyjny. SOP uzyska możliwość pracy operacyjno-rozpoznawczej oraz „w szczególnie uzasadnionych przypadkach” prawo do korzystania z pomocy osób niebędących funkcjonariuszami. Za swoją pomoc takie osoby mogą być wynagradzane.

Do tej pory BOR uzależniony był od informacji, które otrzymywał od innych służb. W uzasadnionych przypadkach Służba Ochrony Państwa będzie mogła korzystać z pomocy innych formacji m.in. Policji, Straży Granicznej czy Żandarmerii Wojskowej.

Ustawa przewiduje też nowe rozwiązania związane z naborem. Kandydaci i funkcjonariusze będą poddawani badaniom na wariografie, czyli popularnym wykrywaczu kłamstw. Podobne rozwiązanie stosowane jest teraz w trakcie naboru do Straży Granicznej i części innych służb. Przepisy pozwolą też pozyskać do służby w SOP funkcjonariuszy pracujących obecnie w innych formacjach mundurowych m.in. Policji, SG czy PSP. Zmieni się także sposób ustalania uposażeń funkcjonariuszy SOP na bardziej motywacyjny (będą oni otrzymywać dodatek specjalny wynoszący co najmniej 1 proc. wysokości uposażenia zasadniczego, ale nie więcej niż 50 proc. tego uposażenia).

Po wejściu tej ustawy w życie przestanie obowiązywać ustawa z 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu. Dzień 12 czerwca będzie Świętem SOP. R.Ch.

Ryszard Choroszy
Portal mundurowy.pl

Czytaj także:
Powstanie Służba Ochrony Państwa
Ustawa o Służbie Ochrony Państwa została w poniedziałek (31 lipca 2017) przyjęta przez Radę Ministrów. Nowa formacja, która zastąpi Biuro Ochrony Rządu, będzie służbą wyspecjalizowaną w ochronie najważniejszych osób w państwie. We wtorek odbyła się w tej sprawie konferencja gen. Tomasz Miłkowskiego, szefa BOR.

Służba Ochrony Państwa będzie liczniejsza od BOR, co jest niezbędne dla zapewnienia właściwego standardu ochrony najważniejszych osób w państwie i służących im obiektów. Projekt przewiduje, że ochroną objętych zostanie więcej obiektów administracji rządowej. Obecnie za ich bezpieczeństwo odpowiedzialne są niejednokrotnie firmy ochroniarskie, które nie zawsze są w stanie zapewnić odpowiednie standardy ochrony. Nowe obiekty otrzymają ochronę na podstawie decyzji ministra spraw wewnętrznych i administracji. SOP uzyska możliwość pracy operacyjno-rozpoznawczej. Do tej pory BOR uzależniony był od informacji, które otrzymywał od innych służb. W uzasadnionych przypadkach Służba Ochrony Państwa będzie mogła korzystać z pomocy innych formacji m.in. Policji, Straży Granicznej czy Żandarmerii Wojskowej.

– U źródła decyzji o przekształceniu BOR leżał audyt przeprowadzony w 2015 r. i płynące z niego wnioski – poinformował gen. Miłkowski.

Audyt przeprowadzony w BOR pod koniec 2015 roku wykazał dużą skalę zaniedbań i zaniechań. Przede wszystkim chodziło o niedofinansowanie formacji. Środki finansowe przyznawane BOR w poszczególnych latach nie pozwalały w pełni realizować ustawowych zadań. Nie prowadzono potrzebnej modernizacji obiektów i wyposażenia formacji. Najtragiczniejszym w skutkach świadectwem słabości Biura Ochrony Rządu była katastrofa smoleńska. Po tym tragicznym zdarzeniu żadna z osób odpowiedzialnych za działanie formacji nie wyciągnęła niezbędnych wniosków oraz nie wprowadziła koniecznych zmian. Za przekształceniem w formacji przemawiało także wysokie w ostatnich latach zagrożenie terrorystyczne na świecie.

Pracą SOP będzie kierował komendant. Nowością jest to, że otrzyma on status centralnego organu administracji rządowej, co przyspieszy i usprawni proces decyzyjny. To on określi zakres ochrony, jakim należy objąć określoną osobę. Do tej pory odpowiedzialny był za to minister spraw wewnętrznych i administracji. Natomiast o tym kto będzie chroniony, poza przypadkami wskazanymi wprost w ustawie, jak dotychczas będzie decydował minister właściwy do spraw wewnętrznych. Komendant będzie także mógł wydawać pozwolenia na przywóz i posiadanie broni przez funkcjonariuszy ochraniających zagraniczne delegacje. Ustawa doprecyzowuje też, kto z zagranicznych gości otrzyma ochronę polskich funkcjonariuszy SOP. Wynika z niej, że objęte nią zostaną delegację, w których znajdują się głowy państw, szefowie rządów i ich zastępcy, przewodniczący parlamentów lub izb parlamentów, ministrowie spraw zagranicznych. W uzasadnionych przypadkach ten katalog będzie można poszerzyć. Szef BOR podkreślił, że SOP będzie formacją o o charakterze ściśle policyjnym i będzie miała podobne uprawnienia do innych takich formacji.