„To jest jednorazowe, częściowe wyrównanie biedy i nic więcej – powiedział Sławomir Koniuszy wiceprzewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów”
Dziennikarze portalu money.pl ruszyli w poszukiwaniu osób zadowolonych z wielkiego i przełomowego sukcesu negocjacyjnego „S”.
Niestety polegli. Kolejni rozmówcy nie pozostawiają suchej nitki na niedawnym porozumieniu jednego tylko związku zawodowego z rządem .
„– Coś, co można byłoby nazwać podwyżką, powinno w sposób trwały zwiększyć uposażenia i wynagrodzenia. Porozumienie nie gwarantuje podwyżki nawet o złotówkę. Specjalnej jednorazowej nagrody, która w dodatku nie wiadomo jak będzie podzielona, nie można nazywać podwyżką. To zakrawa na kpinę – komentuje w rozmowie z nami wiceprzewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Sławomir Koniuszy.”
Sytuacja przypomina trochę klimat wokół piłkarskiej reprezentacji Polski. Jest dobry marketing, jest wiara w sukces, są dobre wyniki w meczach towarzyskich… a potem przychodzi poważny turniej, który mówi „sprawdzam”. I następuje zbiorowe rozczarowanie. Tyle tylko, że piłka nożna jest sportem i można zaśpiewać „nic się nie stało”. Tymczasem szumnie ogłaszane porozumienie zawarte między „S” a Rządem jest sprawą poważniejszą. To kwestia milionów ludzi, dla których nie jest istotne, że działacz związkowy będzie chroniony. Ludzie borykają się z rosnącymi kosztami życia i to od tego trzeba zacząć walkę.
Reasumując.
Wielki negocjacyjny sukces „S” jest jak port lotniczy w Radomiu. Jest… ale prawie nikt nie skorzysta.
Biuro Prasowe ZG NSZZ Policjantów
Więcej przeczytacie pod linkiem:
https://www.money.pl/gospodarka/mialy-byc-podwyzki-sa-nagrody-ochlap-plus-6909605873830528a.html