Od lat policja zmaga się z rosnącą liczbą wakatów. Łódzki garnizon policji planował w roku 2019 zapełnić blisko pół tysiąca wakatów. Do końca roku zostały zaledwie dwa tygodnie, a ślubowanie złożyło zaledwie 262 nowych policjantów – informuje Gazeta Wyborcza w artykule zatytułowanym: „W łódzkiej policji dramatycznie brakuje ludzi do pracy. Z powodu decyzji MSWiA będzie jeszcze gorzej?”
– Rekrutację planuje się w grudniu. Tymczasem najwięcej policjantów odchodzi na emeryturę w lutym. Jestem więc przekonany, że nawet zakładane pół tysiąca nie załatwiłoby sprawy – GW cytuje słowa Krzysztofa Balcera, przewodniczącego NSZZ Policjantów woj. łódzkiego. Krzysztof Balcer podkreśla, że policjant, który dopiero wstąpił do policji, nie zastąpi odchodzącego ze służby doświadczonego funkcjonariusza. – Stan kadrowy jest dramatyczny. Boję się, że będzie jeszcze gorzej, a mam sygnały z wielu jednostek, że policjanci są przeciążeni pracą.
W łódzkim garnizonie problemem był nie tyle brak chętnych kandydatów do służby, lecz ogromny odsiew w trakcie rekrutacji. Kandydaci odpadają na egzaminie, albo na badaniu komisji lekarskiej.
Jak zauważył Krzysztof Balcer – wyniki łódzkiej komisji są radykalnie niższe niż w innych województwach. U nas czasem badań nie przechodzi prawie 70 % kandydatów, co w sytuacji ogromnych braków kadrowych musi budzić niepokój. Dziwną, ale skuteczną praktyką stosowaną w tej sytuacji w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi było przekonywanie tych, którzy oblali egzaminy, by próbowali zdać je po raz kolejny ale nie przed komisją w Łodzi. Symptomatyczne jest to, że na takie postępowanie KWP w Łodzi uzyskała nawet pozwolenie MSWiA. Co ciekawe, badania wykonywane poza Łodzią, przechodzili niemal wszyscy.
Wyjaśnienia tego zjawiska są sprzeczne. Wydział Kadr KWP tłumaczył, że chodziło o przyspieszenie badań i skrócenie oczekiwania na orzeczenia komisji lekarskiej. Z kolei policjanci zaprzeczają, jakoby rekruci czekali 12 miesięcy na orzeczenie komisji. – Według Balcera 12 miesięcy czekał policjant, który ze względu na stan zdrowia może być na przykład zwolniony ze służby. – Nasi są kierowani do Poznania, a województwo wielkopolskie to o wiele większy garnizon niż nasz. Mają tam za mało pracy? Pyta retorycznie Krzysztof Balcer.
Pomimo omijania łódzkiej komisji, garnizon wciąż zmaga się z rosnącą liczbą wakatów. Na domiar złego niedawno MSWiA wycofało się z popierania dotychczasowych praktyk. „W sytuacjach szczególnych, mając na celu zapewnienie sprawnej pracy rejonowej komisji lekarskiej, Centralna Komisja Lekarska czasowo dopuszczała wydawanie orzeczeń poza właściwością terytorialną. W chwili obecnej takie przesłanki nie zachodzą” twierdzi resort. Ma zostać przywrócona normalność.
– Chcę wierzyć, że lekarze, czy to w Łodzi, czy w Kielcach są tacy sami i oczekuję od nich, aby bez względu na nerwową atmosferę wokół rekrutacji, po prostu rzetelnie wykonywali swoją pracę – podsumował sytuację Krzysztof Balcer.
Omówienie (jp)
Cały artykuł pod podanym linkiem.