Rafał Jankowski odpowiada na zarzuty byłego szefa CBŚ dotyczące interwencji policji w Jeleniej Górze

ilustracja

– Bez względu na to, czy ktoś wsiądzie z hulajnogą, wprowadzi do autobusu kozę czy będzie machał w nim maczetą – musimy interweniować. Policjanci mają być skuteczni, a nie eleganccy – mówi Rafał Jankowski, szef policyjnych związkowców – pisze Piotr Halicki na portalu Onet.pl

Przypomnijmy, w niedzielny wieczór, w Jeleniej Górze, funkcjonariusze zostali wezwani przez kierowcę jednego z miejskich autobusów, ponieważ nie chciał go opuścić pasażer z hulajnogą. Zakład Komunikacji Miejskiej zapewnia, że zgodnie z regulaminem jest zakaz przewożenia tego typu pojazdów autobusami. Dwaj policjanci kilkakrotnie próbowali namówić mężczyznę do wyjścia, a podczas legitymowania okazało się, że jest poszukiwany przez prokuraturę do ustalenia miejsca pobytu.

Mężczyzna nie chciał opuścić autobusu, więc funkcjonariusze wyciągnęli go siłą. Na oczach jego płaczących i przerażonych dzieci, które przebywały w pojeździe, rzucili go na ziemię, skuli kajdankami i wsadzili do radiowozu. Nagrała to telefonem jedna z dziewczynek. Filmik z tego zdarzenia trafił do sieci, wzbudzając duże emocje, a posłowie opozycji zwrócili się do MSWiA i Komendy Głównej Policji o zbadanie tej sprawy.

Jankowski: idiotyczne zachowanie ojca naraziło dzieci na stres
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Rafała Jankowskiego, szefa NSZZ Policjantów. Nasz rozmówca odniósł się do wypowiedzi byłego już policjanta, funkcjonariusza CBŚ i byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, który napisał wczoraj na Twitterze: „Kiedyś, w czasach CBŚ, nawet największych bandytów nie zatrzymywaliśmy przy dzieciach! Właśnie z uwagi na dobro niewinnych dzieci i ryzyko późniejszej traumy. Niezależnie od powodu tego zatrzymania Polska. Policja znowu przegrała…”

Rafał Jankowski

Przyznam, że zirytował mnie internetowy wpis Pawła Wojtunika na temat interwencji policji w Jeleniej Górze, w którym stwierdził, że w czasach CBŚ nawet największych bandytów nie zatrzymywali przy dzieciach. Inspektor Wojtunik to zasłużony policjant. Ale jego wypowiedź wpisuje się, niestety, w obowiązujący obecnie trend krytykowania policjantów za wszystko, za każdą sytuację z ich udziałem – ocenia Jankowski.

Z całym szacunkiem dla inspektora Wojtunika, ale akcje CBŚ były planowane, więc można było przewidywać, czy w pobliżu zatrzymywanych przestępców będą jego dzieci. W Jeleniej Górze mamy jednak do czynienia z interwencją i wezwanie policji przez telefon. Policjanci nie mieli czasu, by zaplanować sobie zatrzymanie mężczyzny w momencie, gdy nie będzie w pobliżu jego córek. Jeżeli w tym przypadku ktokolwiek naraził te dzieci na stres, to właśnie ich ojciec swoim idiotycznym zachowaniem – uważa szef policyjnych związkowców.

„Policjanci mają być skuteczni, a nie eleganccy”
Czy zachowanie policjantów w Jeleniej Górze było prawidłowe? – Nie może być tak, że ktoś nie wykonuje poleceń funkcjonariuszy, którzy przyjechali na interwencję w jego sprawie. A w tym przypadku policjanci kilkakrotnie prosili mężczyznę o opuszczenie autobusu, a on nie reagował. W takim przypadku stosuje się więc środki przymusu bezpośredniego – tłumaczy Rafał Jankowski.

Oni jednak wyciągnęli mężczyznę za bluzę, rzucili na ziemię, przygnietli kolanem, skuli kajdankami i poprowadzili do radiowozu. Wyglądało to tak, jakby mieli do czynienia z groźnym przestępcą, a nie pasażerem autobusu z hulajnogą. Czy taka brutalność była konieczna?

W przypadkach, kiedy łamane są przepisy, policjanci nie mogą odstępować od przeprowadzenia interwencji. Bez względu na to, czy ktoś wsiądzie z hulajnogą, wprowadzi do autobusu kozę czy będzie machał w nim maczetą – musimy interweniować. Czy mogli być mniej brutalni? Policjanci mają być skuteczni, a nie eleganccy. A w tym przypadku byli po prostu stanowczy – podsumowuje Rafał Jankowski.

Wojtunik: wizerunkowo policja w tej sprawie przegrała
O komentarz poprosiliśmy także Pawła Wojtunika, emerytowanego policjanta, byłego szefa CBŚ i CBA. – Zakończenie tej interwencji wyglądało fatalnie. I nie chodzi mi tu o fakt wyprowadzenia siłą mężczyzny z autobusu, bo ta sprawa pewnie tak mogła i chyba tak powinna się zakończyć, gdyż powodem wezwania policji było usunięcie pasażera. Natomiast brutalne obalenie i kajdankowanie ojca przy jednoczesnym krzyku i płaczu dzieci trudno uznać za szczęśliwe i proporcjonalne do całej sytuacji zakończenie. Dlatego też ta interwencja powinna zostać niezwłocznie skontrolowana i wyjaśniona przez przełożonych policjantów, pod kątem prawidłowości jej przeprowadzenia i zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego – mówi Onetowi.

Wojtunik uważa, że gdyby to zrobiono od razu, to może ta sprawa nie wywołałaby takiego skandalu medialnego. – Policja przeprowadza tysiące tego typu interwencji. Każda z nich jest inna, ale każda zawsze budzi olbrzymie emocje i to po obydwu stronach. Dlatego policjanci powinni być szkoleni, jak nie eskalować konfliktu i jak dobierać proporcjonalne środki przymusu bezpośredniego. Ta sprawa jak widać eskalowała, zaczęła się od rutynowego wezwania, a zakończyła się drastycznymi obrazami, zatrzymaniem, płaczem dzieci i skandalem medialnym – mówi Onetowi były szef CBŚ i CBA.

Więcej…