Komendant udaje, że kieruje a kontrola – że kontroluje.

ilustracja

Wiedzę o okolicznościach najdramatyczniejszej w ostatnich latach interwencji policjantów Komendant Główny Policji czerpie z mediów, a wyspecjalizowany sztab kontrolerów z KGP, tzw. policja w Policji, kontroluje tak, że przez rok czasu nikt nic nie wie. Nie przeszkadza to jednak, żeby wyrzucić z roboty Komendanta Wojewódzkiego, który nie wykonał poleceń Komendanta Głównego. Jakich poleceń, skoro Komendant Główny nic nie wiedział? A może Komendant Główny i szefostwo resortu SWiA chcąc uniknąć odpowiedzialności tylko udają, że nie znali ujawnionych przez media szczegółów?
Takie pytania i takie wątpliwości mnożą dzisiaj policjanci, zastanawiając się nie tylko nad okolicznościami śmierci Igora Stachowiaka, ale także nad tym, za co przyjdzie im zapłacić w najbliższym czasie. Za ukrywanie prawdy przed społeczeństwem i za to, że Policja sama od razu tej prawdy nie ujawniła, wzbudzając w ten sposób podejrzenia, że ktoś coś chce zatuszować.
Można dziś w różny sposób spekulować, kto na ukrywaniu prawdy mógł zyskać. Nas związkowców interesuje jednak to, kto na tym straci, komu przyjedzie za to wszystko zapłacić, bo wiele wskazuje na to, że nie Komendant Główny Policji i nie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wraz ze swoim Wiceministrem, tylko tysiące uczciwych policjantów pełniących swoją nieustanną służbę w bezpośrednim kontakcie z ludźmi. To na nich będą spadać gromy społecznego oburzenia i braku zaufania.
Jaką receptę ma Pan Minister? Usiłując wyjaśnić posłom okoliczności śmierci na wrocławskim Komisariacie zapowiedział, że część kompetencji Biura Spraw Wewnętrznych przeniesie do siebie, by Policja we własnych sprawach nie była sędzią. Kierunek jak najbardziej słuszny, tylko Pan Minister niech sobie to całe BSW weźmie razem z inwentarzem a etaty zostawi w Policji i przekaże je tam, gdzie są naprawdę potrzebne – do komend, komisariatów i posterunków, które z taką dumą otwiera. Jak skuteczne jest BSW w sprawach najważniejszych Pan Komendant Główny powiedział nam we wtorek w TVN, płakać więc policjanci po nich nie będą.
Wśród frazesów Pan Minister wspomniał również o etosie służby. Zapomniał jednak, że etos służby to nie tylko wysoki standard niesionej przez policjantów pomocy i świecenie przykładem w społeczeństwie, czyli obowiązki, ale także prawa. Takie prawa, jak po pierwsze godne uposażenia. Dzisiejsza godność wyceniona jest niestety od 1600 – 3200 zł. Takie uposażenia otrzymują policjanci na stanowiskach wykonawczych. Stanowią oni blisko 80% ogółu zatrudnionych. Pan Minister oczekuje więc wysokich standardów służby i ofiarności nawet po służbie a płacić chce za to tak, jak ochroniarzom w „Biedronce”. Po drugie, na etos służby po stronie praw składają się również emerytury. Perspektywa 25. lat służby i 55. lat życia, czyli pierwszy próg emerytalny uprawniający do 60% emerytury na nikim już dzisiaj nie robi wrażenia. Już nawet województwa z najwyższymi wskaźnikami bezrobocia mają problem z kandydatami do służby. Chcąc mieć Policję spełniającą wszystkie społeczne oczekiwania, z rynku pracy musimy zgarniać najwartościowszych ludzi. Oferta składana przez dzisiejszą Policję jest po prostu śmieszna.
W sejmowej debacie, Pana Ministra Błaszczaka uzupełnił Pan Minister Ziobro, wspomniał o programie modernizacji i tytanicznym wysiłku swojego rządowego kolegi, by Ministrowi Finansów „wyrwać” 9,5 mld zł na program, który zbawić ma Policję. Policji niestety ten program nie zbawi, chociaż mógłby gdyby go przemodelować. Od programu modernizacji uchwalonego na lata 2007 – 2009 jest wprawdzie o połowę większy. Na tamten program przeznaczono bowiem ponad 6,3 mld zł, z tym że wszystkie pieniądze pochodziły z odrębnej pozycji w Budżecie Państwa. Natomiast obecny program, nie dość że finansowany ma być z rezerwy celowej, to jeszcze uwzględnia wydatki wymienione w budżetach poszczególnych formacji mundurowych w latach 2017 – 2020. Kwota może komuś zaimponować, ale tak naprawdę w dużej części jest efektem zdublowanego liczenia. Można to nazwać kreatywną księgowością. To m.in. dlatego ogólna kwota na wzrost uposażeń w obecnym, wydawałoby się większym programie jest o połowę niższa niż w programie uchwalonym pierwotnie na lata 2007 – 2009.
Powtarzamy więc po raz kolejny i powtarzać będziemy – Panie Ministrze, Panie Komendancie Główny, policjantom nie zamydlicie oczu korowodem z dymisjami czy „genialnym” planem z przeniesieniem kompetencji BSW. Jeżeli chcecie poprawić Policję, zadbajcie o etos służby w taki sposób, w jaki mówimy. Dostosujcie cykl szkoleń i doskonalenia zawodowego do rzeczywistych potrzeb Policji, łącznie z niezbędną infrastrukturą, i zamiast zwalczać Związek jak wroga politycznego, zacznijcie go wreszcie słuchać. Tylko wtedy policjanci odwdzięczą się Wam ofiarną i uczciwą służbą a społeczeństwo poparciem

Autorzy komentarza:
Andrzej Szary – Przewodniczący ZW NSZZ Policjantów woj. wielkopolskiego,
Sławomir Koniuszy – Przewodniczący ZW NSZZ Policjantów woj. warmińsko-mazurskiego