Policyjni związkowcy pochwalili się specjalnym dodatkiem, który dostają funkcjonariusze spędzający jesienią i zimą co najmniej cztery godziny dziennie w terenie. Dodatek ten przeznaczony jest na tak zwany posiłek regeneracyjny i wynosi dziennie 2 złote i 71 groszy. Co można za to kupić? Odpowiedzi na to pytanie starał się znaleźć Maciej Mazur w dzisiejszych „Faktach” TVN o 19:00.
Policjantom wykonującym swoje obowiązki przysługuje wyżywienie lub równoważnik pieniężny za to właśnie wyżywienie.
Mowa o okresie od pierwszego listopada do końca marca. Równoważnik pieniężny w wysokości 2 złotych i 71 groszy dotyczy policjantów, którzy dziennie pełnią służbę na wolnym powietrzu przez co najmniej cztery godziny. Na co to starcza?
Zdaniem przewodniczącego Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafała Jankowskiego – pomysł jest dobry – policjantom pracującym zimą na powietrzu należy się dodatek żywieniowy. Tylko jego wysokość – 2 złote i 71 groszy dziennie – nie przystaje do rzeczywistości.- Rozmowa na ten temat „jest tak żenująca, jak żenująca jest ta stawka”. I faktycznie, za 2 złote i 71 groszy trudno zakupić „posiłek regeneracyjny”.
Najtańsza zupa w barze mlecznym to kwota około 3 złotych i 50 groszy. Za hot-doga na stacji benzynowej zapłacimy już w przedziale od 4 do 5 złotych. Co więc można kupić? – Można by było spróbować jakąś bułkę czy pieczywo z jakąś wędliną lub warzywami – podpowiada Karolina Łąkowska, dietetyk. – Policjant sobie musi jakoś poradzić, więc w tym okresie zimowym inwestuje w jakieś ciepłe napoje lub jakieś jedzenie własnym sumptem – mówi Rafał Jankowski.
Zgodnie z przepisami, policjantowi pełniącemu służbę „na wolnym powietrzu”, przez co najmniej 4 godziny dziennie, w okresie od 1 listopada do 31 marca, przysługuje wyżywienie lub równoważnik pieniężny. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie wysokość stawki. Mundurowi pełniący służbę „na ulicy”, otrzymują bowiem 2 złote 71 groszy. Dziennikarze TVN24 z wyraźnym niedowierzaniem informowali o wysokości tej stawki