Wbrew wielu sceptykom, żołnierze zawodowi otrzymali w miniony piątek przysługujące im podwyżki uposażeń , z wyrównaniem od stycznia. Kolej na pracowników wojska, którzy jako jedyni w resortach mundurowych nie wiedzą ile mogą zyskać dodatkowo w tym roku.
Warto zauważyć imponujące w styczniu br. przyspieszenie prac nad ujawnioną na początku roku nową siatką plac kadry zawodowej WP. Po bardzo krótkich negocjacjach w MON z przedstawicielami korpusów osobowych, resort obrony do minimum skrócił procedury uzgodnieniowe w Rządowym Centrum Legislacji. Tylko dwa dni minęły od podpisania przez szefa MON rozporządzenia (22 stycznia br.), które zostało opublikowane 23 stycznia a weszło w życie następnego dnia. Jak się okazuje wszystko można – zgodnie z procedurami legislacyjnymi – jak jest presja żołnierzy, niezadowolonych, że w pierwszym dniu roboczym po Sylwestrze nie otrzymali oni oczekiwanych podwyżek.
Wszystko wskazuje na to, że podobna procedura w resorcie obrony narodowej może być uruchomiona za rok w związku z uzgodnionymi już od 1 stycznia 2020 r. podwyżkami uposażeń funkcjonariuszy służb MSWiA, Służby Więziennej oraz Krajowej Administracji Skarbowej o 500 zł brutto . Trudno sobie wyobrazić sytuację, by podobnych regulacji nie miała kadra zawodowa WP. W tej sytuacji należy oczekiwać, że w okolicach Święta Wojska Polskiego i przed wyborami parlamentarnymi prezydent RP ogłosi podwyższenie wskaźnika przeciętnego uposażenia żołnierzy zawodowych z 3,63 obecnie do ok. 3,96 krotności kwoty bazowej. Daje to średnio ok. 500 zł brutto na żołnierza z nagrodą roczną i dodatkami za wysługę. Szczegółami tych podwyżek, czy będą wypłacone po równo kwotowo – jak w służbach MSWiA – czy też procentowo lub na zasadach niezrozumiałych jak ostatnio, gdy generałowi podwyższono uposażenie o 200 zł a chorążemu – o 550 zł zajmie się wyłoniony po wyborach nowy rząd.
Na razie w resorcie obrony narodowej trwają negocjacje w sprawie ustalenia kwoty podwyżek dla ponad 44 tysięcy pracowników wojska. W minionym tygodniu doszło do drugiego spotkania w tym roku pełnomocnika MON ds. współpracy ze związkami zawodowymi z siedmioma organizacjami związkowymi działającymi w tym resorcie, co jest rzeczą niespotykaną od wielu lat. Do tej pory rozmowy o podwyżkach rozpoczynały się zazwyczaj po trzech miesiącach od uchwalenia budżetu państwa a kończyły w okolicach maja i czerwca. Podwyżki były, ale na wyrównanie od stycznia czekano długo.
W tym roku jest inaczej, co należy podkreślić z dużym uznaniem. Jest wola kierownictwa MON na w miarę wczesne uregulowanie spraw płaconych, ale nie będzie to sprawa prosta wobec podjętych już działań w innych resortach mundurowych. Związkowcy nie chcieli się zgodzić na 300 zł podwyżki zaproponowane przez MON w tym roku pracownikom wojska w sytuacji gdy inni zatrudnieni w służbach mundurowych mają otrzymać prawie dwa razy więcej. Należy przypomnieć , że osoby cywile zatrudnione w Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej czy Służbie Ochrony Państwa dostaną od stycznia po 300 zł brutto – i po równo jak uzgodniono w miniony piątek w MSWiA – a jeszcze 250 zł od lipca tego roku. A przecież nadal obowiązuje porozumienie z maja 2016 r. Przewiduje ono, że zarobki pracowników wojska będą w latach 2017-2019 rosły o 5 proc. szybciej niż pozostałych w sferze budżetowej. Z wyliczeń związkowców wynika, że po akceptacji propozycji MON, do średniej płacy w budżetówce zabraknie cywilom z resortu obrony ok. tysiąca zł brutto.
Nic dziwnego, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów elity związkowe przemówiły jednym głosem, domagając się 550 zł podwyżki i spotkania w tej sprawie z szefem MON. Obecność ministra jest na tyle ważna, że chodzi o dodatkowe pieniądze, które wcale nie są tak duże. Na 300 zł podwyżki w budżecie MON zarezerwowano ok. 114 mln zł. W sumie chodzi o dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych polskich.
Liczne przesunięcia środków, które nastąpiły w ubiegłym roku w decyzjach budżetowych MON m.in. na nagrody dla żołnierzy świadczą o tym, że jest to możliwe. Ponadto resort obrony w minionych latach nie wydawał wszystkich środków przewidzianych na wynagrodzenia dla pracowników cywilnych, przeznaczając część pieniędzy na dodatkowe etaty w tworzonych jednostkach i instytucjach czy na podwyżki np. w Narodowym Centrum Kryptografii. Tymczasem zabrało środków na wyrównanie płac na tych samych stanowiskach, choć różnice dochodzą do tysiąca zł.
Wolin