488 wakatów, 115 policjantów na długich urlopach, a 226 doświadczonych funkcjonariuszy lada dzień odejdzie na emeryturę. Sytuacja kadrowa łódzkiej policji jest coraz bardziej dramatyczna – informuje Gazeta Wyborcza w artykule zatytułowanym: „Podwyżka nie pomogła. Łódzcy policjanci odchodzą z pracy. Sytuacja kadrowa staje się dramatyczna”.
Dane przedstawione w artykule pochodzą z dnia 1 stycznia 2020 roku. W artykule cytowany jest przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. łódzkiego Krzysztof Balcer.
(…) Problem wakatów przybiera na sile. Nie pomogły wywalczone przez strajk w 2018 roku podwyżki. W 2019 roku dowódcy musieli dwoić się i troić, żeby poradzić sobie z logistyką zarządzania jednostkami. Przykład? W Aleksandrowie Łódzkim doszło do tego, że doświadczeni dochodzeniowy, zamiast pracować nad rozwiązaniem śledztw, mieli być nagminnie kierowani do patrolowania ulic. Mundurowi twierdzą, że to nie jest odosobniona sytuacja (…).
(…) Wydział Kadr i Szkoleń Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi miał w 2019 roku przyjąć pół tysiąca ludzi. Nie udało się. Ślubowanie złożyło 290 osób. W tym samym czasie 294 funkcjonariuszy odeszło ze służby. W statystykach wygląda więc na to, że garnizon wyszedł na zero.
Z policji odchodzą i starzy, i młodzi. Niepokojące jest jeszcze jedno. Coraz częściej z pracy w policji rezygnują funkcjonariusze, którzy dopiero co złożyli ślubowanie. W 2019 roku 26 proc. wszystkich, którzy porzucili błękitny mundur, to osoby, które nie przepracowały w policji nawet 10 lat. Świeżo upieczony funkcjonariusz nie ma takiej wiedzy i umiejętności, co jego starszy kolega – mówi Krzysztof Balcer, szef policyjnych związkowców z województwa.
Jak podaje Wydział Kadr i Szkolenia Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi obecnie w województwie łódzkim nieobsadzonych jest 488 policyjnych stanowisk, z czego 254 w samej Łodzi. Tylko w łódzkiej komendzie miejskiej brakuje 101 policjantów, a w podległych mu komisariatach na terenie miasta 153. Do tego dochodzą nieobecni, czyli 22 mundurowych przebywających na urlopach wychowawczych i 93 na macierzyńskich i rodzicielskich. Razem z wakatami to 603 stanowiska.
Ale to nie wszystko. Liczba wakatów lada dzień dramatycznie się powiększy. 226 doświadczonych policjantów złożyło raport deklarując, że w 2020 roku zamierzają odejść na emeryturę. I ta liczba może wzrosnąć.
– Policjant pisze raport o odejściu na emeryturę najpóźniej na miesiąc przed. Największa fala odejść faktycznie następuje w lutym, więc najwięcej raportów spływa w grudniu i styczniu. To nie znaczy, że odejść na emeryturę nie będzie w innych momentach roku. Mam sygnały o tym, że 226 to liczba znacznie zaniżona, bo planujących emeryturę jest więcej – mówi Balcer.
Jeśli do liczby wakatów dodamy liczbę policjantów na urlopach i tych, którzy lada moment odejdą na emeryturę okaże się, że mamy ponad 800 stanowisk, na których nikt nie pracuje. To tak jakby nie działało siedem na osiem komisariatów w całej Łodzi – mówi związkowiec.
Wielu policjantów narzeka na przeciążenie pracą. Żeby jednostki wyrabiały się z pracą, mundurowi muszą wykonywać zadania, które są poniżej ich kompetencji, albo odwrotnie – znacznie przewyższają ich umiejętności. Opowiadają też o braku możliwości rozwoju. Mówią, że przełożeni utrudniają im awans do innej jednostki. Żaden naczelnik, ani komendant nie chce stracić dobrze pracującego policjanta.
Eksperci nadziei na poprawę upatrują w kryzysie ekonomicznym. Jeśli sytuacja na rynku pracy się pogorszy, to zawody związane z administracją publiczną i służbami mundurowymi staną się atrakcyjniejsze.
– Znamy to. Na początku lat 90. w związku z sytuacją na rynku pracy ludzie ruszyli do policji. Nie chcielibyśmy jednak, żeby do formacji zgłaszali się ci, którzy nie znaleźli dla siebie miejsca gdzie indziej, tylko ci, którzy szczerze chcieliby służyć i pomagać ludziom – mówi Balcer i dodaje: – Podwyżki, które wywalczyliśmy trochę poprawiły naszą sytuację, ale ich wysokość nie nadąża za rzeczywistością rynku pracy.
omówienie (jp)
cały artykuł…
