Skrzywdzeni przez ustawę dezubekizacyjną

ilustracja

Janusz T., pseudonim „Krakowiak” – jeden z najbardziej brutalnych gangsterów z lat 90. – wychodzi na wolność. Oficer policji, który pod przykryciem rozpracował jego grupę, ma dziś – w ramach dezubekizacji – obniżoną emeryturę. Zastanawia się, czy było warto – pisze Paulina Nowosielska w dzisiejszym wydaniu Gazety Prawnej.

(…) Jerzy dostarczył materiały, które pozwoliły aresztować i postawić zarzuty „Krakowiakowi”. Jerzy jest dziś na emeryturze. Dostaje ok. 1700 zł, bo objęła go ustawa dezubekizacyjna. To dlatego, że przez niespełna cztery lata pracował w SB. Najpierw pracował w Biurze C, czyli w archiwum, a następnie w Departamencie V.(…)

(…) Ostatnim miejscem pracy Jerzego było CBŚ, skąd na emeryturę przeszedł w 2009 r. Odchodził z Brązowym Krzyżem Zasługi i Srebrną Odznaką Zasłużony Policjant. Napisał do szefa MSWiA, odwołując się z art. 8a ustawy dezubekizacyjnej. Może nie dosłownie, ale usłyszał, że 4 lata w SB przekreślają wszystko, co zrobił. Że to za dużo w stosunku do 28 lat całej służby. Nie pomogła nawet opinia z KGP, gdzie wyczerniono: pracował ze szczególnym narażeniem zdrowia i życia(…)

(…) Wie, że „Krakowiak” wyszedł na wolność. – Tak zadecydował sąd, który musiał uwzględnić przepisy najkorzystniejsze dla skazanego. Mnie odmówiono prawa do procesu i obrony swojego imienia. Dlatego jeśli cokolwiek wyczuję, wykorzystam wszystkie swoje umiejętności. Będę się bronił – mówi. – Mam się dać zabić, by ktoś wygłosił mowę nad trumną, jaki to wspaniały oficer zginął w ramach zemsty środowiska przestępczego? Wtedy dopiero będę kimś? (…)

Cały obszerny artykuł DGP – tutaj

Kara dla dobrych milicjantów

Ustawa dezubekizacyjna miała dotyczyć tzw. złych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa MSW z czasów PRL, a nie tzw. dobrych milicjantów. To kłamstwo – ustawa jak walec przejechała i złych, i dobrych. Bez zmiłowania – pisze Piotr Pytlakowski w „Polityce.

Ustawa radykalnie obniżająca emerytury i renty funkcjonariuszom „służącym na rzecz totalitarnego państwa” uderzyła rykoszetem w byłych milicjantów, którzy większość swojego życia zawodowego przepracowali nie w czasach PRL, ale w policji, UOP/ABW, Agencji Wywiadu czy Straży Granicznej. Ścigali bandytów, rozbijali mafie i służyli nie totalitaryzmowi, ale na rzecz państwa demokratycznego. Ustawa weszła w życie w październiku 2017 r. i spowodowała kilkadziesiąt tysięcy ludzkich dramatów.

Artykuł tutaj

Premier Morawiecki przyznał rentę specjalną Wojciechowi Raczukowi ofierze tzw. ustawy dezubekizacyjnej

To przełom. Po kilku latach opisywania niesprawiedliwości związanych z funkcjonowaniem tzw. ustawy dezubekizacyjnej, nad indywidualnym życiorysem konkretnej ofiary pochylił się przedstawiciel obozu władzy, który dotąd ustawę jednoznacznie wspierał. Premier Mateusz Morawiecki – po serii artykułów poświęconych Wojciechowi Raczukowi oraz po wyroku nakazującym zwrócenie mu emerytury – podjął decyzję, by przyznać byłemu milicjantowi rentę specjalną.

Takich jak Wojciech Raczuk jest dużo więcej. Zasłużonych, którzy w służbie poświęcili zdrowie. Dzisiaj bandyci, których doprowadzili przed Wymiar sprawiedliwości korzystają z dobrotliwości władzy, podczas, gdy oni zostali ukarani na mocy ustawy represyjnej.