Opozycjonista z czasów PRL Władysław Frasyniuk naruszył nietykalność cielesną policjantów podczas kontrmanifestacji smoleńskiej w czerwcu 2017 r. – orzekł w poniedziałek warszawski sąd rejonowy. Jednocześnie sąd warunkowo umorzył postępowanie na okres jednego roku. – pisze na portalu rmf24 Sara Bounaoui w artykule zatytułowanym: „Władysław Frasyniuk winny naruszenia nietykalności policjantów”
Decyzją Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia Frasyniuk musi też wpłacić 7 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Poniedziałkowy wyrok jest nieprawomocny – informuje portal rmf24.
Przypominamy, że Władysław Frasyniuk był oskarżony o naruszenie nietykalności policjantów podczas wykonywania czynności służbowych. Chodzi o incydenty podczas kontrmanifestacji wobec marszu smoleńskiego w Warszawie 10 czerwca 2017 r. Oskarżony nie przyznawał się do winy. Nie kopnąłem policjanta, to absolutnie nieprawdziwy, wymyślony fakt – mówił Frasyniuk, gdy proces ruszał i zaznaczał, że jego zachowanie można określić jako „bierny opór”. Przeczą tym słowom nagrania wideo.
Niech ten wyrok będzie obroną zwykłego funkcjonariusza policji, który na ulicy broni nas wszystkich. Społeczna szkodliwość czynu jest, bo został kopnięty człowiek, który powinien nas bronić – zaznaczył w poniedziałek w uzasadnieniu wyroku sędzia Adam Grzejszczak – relacjonuje portal rmf24.
Sędzia wskazał, że Frasyniuk naruszył nietykalność cielesną policjantów. Jak wyjaśnił, chodziło o przepchnięcie ramieniem, popchnięcie rękami i kopnięcie.
Sąd częściowo uwzględnił argumenty obrony dotyczące niskiej szkodliwości czynu popełnionego przez Frasyniuka. Dlatego i zastosował warunkowe umorzenie postępowania na okres jednego roku.
Po tym okresie sprawę uważa się za niebyłą. Władysław Frasyniuk pozostaje osobą niekaraną…
W początkach tego roku – w związku z wydarzeniami dotyczącymi tej samej kontrmanifestacji smoleńskiej – Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie uniewinnił Frasyniuka od zarzutu wprowadzenia w błąd policjanta „co do tożsamości własnej osoby”. Frasyniuk legitymowany przez policjanta przedstawił się bowiem jako „Jan Józef Grzyb”.
Omówienie (jp)
Cały tekst pod podanym linkiem