34 podlaskich policjantów uczy się języka migowego

ilustracja

34 podlaskich policjantów rozpoczęło naukę języka migowego, aby porozumiewać się z niesłyszącymi. Uczą się głównie policjanci ruchu drogowego i z oddziałów prewencji – zwłaszcza z patroli, ale też z dochodzeniówki. Kursy potrwają do końca czerwca.

Jolanta Jasińska z zespołu ds. ochrony praw człowieka w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku powiedziała, że zajęcia są dobrowolne, policjanci biorą w nich udział w ramach swojej służby. Przedsięwzięcie dofinansowuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, policjanci płacą tylko 55 zł. Policja współpracuje z Polskim Związkiem Głuchych.

Zajęcia z języka migowego nawiązują i wiążą się z celami i zadaniami policji, które są określone w dokumencie “Główne kierunki działalności edukacyjno-informacyjnej w zakresie ochrony praw i wolności człowieka oraz strategii równych szans w policji” komendanta głównego Policji i przyjętej przez Sejm “Karty praw osób niepełnosprawnych”. Jasińska przypomina, że policja jest zobowiązana do respektowania praw osób z niepełnosprawnościami, które zgłaszają się na policję oraz zagwarantowanie im równych praw, przeciwdziałanie dyskryminacji takich osób.

Dlatego pojawił się w Białymstoku pomysł, aby przeszkolić chętnych policjantów z języka migowego, by, gdy np. zgłosi się na policję osoba potrzebująca, niesłysząca, np. świadek zdarzenia, by nie było problemów w komunikacji z nią. Przypomniała, że inaczej jest, gdy np. osoba niesłysząca jest osobą zatrzymaną.

Policjanci uczą się na warsztatach języka migowego w zakresie dotyczącym spraw policji. Kurs trwa 60 godzin, zajęcia potrwają 10 tygodni, odbywają się raz w tygodniu.

Jolanta Jasińska ocenia, że najtrudniej mają policjanci, którzy podejmują interwencje. Policjanci nauczą się pytać daną osobę o imię i nazwisko, o to, co się wydarzyło, o samopoczucie, kwestie zdrowotne, okazanie dokumentów. Zaznaczyła, że w regionie jest sześciu tłumaczy języka migowego, sprowadzanie ich nie zawsze jest szybko możliwe.

Jasińska powiedziała, że nie ma danych o tym, ile osób niesłyszących zgłasza się na policję. Dodała, że zdarzyła się kiedyś sytuacja, gdy policja dostała zgłoszenie o tym, że pomocy wymaga dziecko, a był kłopot w komunikacji z jego niesłyszącą mamą, kontakt z dzieckiem również był utrudniony.

Było też zdarzenie, gdy osobie niesłyszącej spalił się dom i trudno było się z nią porozumiewać.

– Tutaj mamy odpowiedź, po co to robimy. Żeby pomóc, bo tłumacz nie zawsze ma czas, żeby przyjechać – podkreśla Jolanta Jasińska.

Jasińska powiedziała, że osoby niesłyszące są aktywnymi kierowcami, więc funkcjonariusze drogówki muszą umieć się z nimi porozumieć, gdy popełnią wykroczenie na drodze czy dojdzie do kolizji. Zdarzają się też np. sytuacje, gdy do policjantów zgłaszają się osoby głuche, by zapytać, ile mają punktów karnych. Zaznaczyła, że chodzi także o tolerancję, uwrażliwianie i o kształtowanie postaw społecznych.

Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku (także Komenda Miejska Policji w Białymstoku) ma na swojej stronie internetowej – w wersji języka migowego – informacje dotyczące np. niebieskiej karty związanej z przemocą w rodzinie, krajowej mapy zagrożeń, dane kontaktowe.

Komendy powiatowe mają w języku migowym dane kontaktowe.